nie musi wygladac jak lalka, to, że będzie do poprawek lakierniczych to mnie nie stresuje, bo temat ogarne na przyzwoitym poziomie z pomocą zawodowca - ojca. sami wiecie, że uderzony błotnik przedni, porysowana karoseria są doskonałym pretekstem do zbicia ceny, a nie ma wpływu tak naprawdę na auto. Oczywiscie wszędobylski szpachel, dziury w progach (tak, tak sa takie e38) czy zrobiony na siłe lift modelu sprawiaja, że autem nawet jakby bylo zdrowe mechanicznie zaczynam się przestawac interesować. Oczywiście nie łudzę sie, że trafię na kompletnego bezwypadka ale ma mi kto sparwdzać auto pod tym wzgledem, dlatego pytam głównie z punktu widzenia mechanicznego, wiec nie piszcie mi, że za ok15tys nie znajdę auta godnego zakupu! Kolega kupił jakis czas temu 3,0 z 94r poza skrzynią która trochę szarpała auto było idealne, kupił za 8tys, sprzedał po ponad roku za 14tys nie inwestujac w auto nic poza hamulcami i z ręką na sercu dodam, że gdyby sprzedawał je teraz to bym nie miał problemu czy brać czy nie!