No więc... znalazłem przed silnikiem na trójniku na przewodach podciśnienia jakiś zaworek dziwny (albo i normalny) ale... auto nierówno chodziło... okazało się, że wąż był uwalony, wymieniłem wąż... zaworek zaczął syczeć jak porypany i teraz pytanie:
czy oby na pewno ma tak syczeć ? bo coś mi się wydaje że nie ;)
dopiero po podniesieniu go na chama do góry przestaje (tak jak by się zacinał) ale z kolei na długo to nie wystarcza bo znowu syczy jak żmija ściśnięta za genitalia
pewnie jutro sobie podjadę po ten zaworek do aso jak zdążę, pytanie tylko czy jest sens i czy on jest sprawny czy nie ;)