Na początku tematu chciałbym prosić wszystkich ekologów, przejaciół kwiatów i drzew oraz wszystkich porządnickich o tylko i wyłącznie OBSERWACJĘ, a nie wypowiadanie sie...


przytocze tutaj swoj silnik - m60/2

odma - temat rzeka...

tyle teorii juz bylo snutych z tym "urządzonkiem" - nierówne prace silników, bagnety wypchane, kolektory zasyfione, nierówne prace silników itd itd...

okej - podejdzmy sobie do tematu tak bardziej ... życiowo ;D

(ludziom o slabych nerwach lub spożywających pokarmy odradzam czytac dalej)

Jest sobie człek - najadł sie pizzy, chce mu się .... no PIERDNĄĆ bo ma nadciśnienie w swojej skrzyni żołądkowej...
wiadomo - gazy są trujące (metan i te sprawy - ekologia pelna gębą)

za przeproszeniem - czy ów człek musi sobie wsadzic tam gdzie nie trzeba jedną końcówkę rurki "odpowietrzającej" a drugą zasysać by się odpowietrzyć ?

hmmm... no chyba nie.

czy te durne gorące, pozbawione lub posiadające ubogą zawartość powietrza - posiadające właściwości wręcz dławiące nasze jednostki - MUSZĄ spowrotem lądować do komory spalania ?

postanowiłem obejsc ten durny temat i miec wreszcie spokoj ...

jeszcze cos napisze o naszych szanownych bohaterkach odmach: ponoc sa bardzo wrazliwe na jakiekolwiek zmiany cisnien - wg tego co jest napisane w tej literaturze:

http://www.jasperengines.com/pdf/BMWCrankVentSys.pdf

odma (czyt regulator cisnienia) pracuje juz od 10-15milibarów... ale ja to jeszcze sprawdze wyposazajac sie w manometr robiac pomiar we wlasnym zakresie - juz mam dosc tez terowi tak nawiasem mowiac..

a co mam zamiar zrobic ?

KOLEKTOR TYŁ: zaślepienie wlotu gazów ze skrzyni korbowej
DEKIEL PRZÓD: wyprowadzenie węża gumowego na zewnątrz poza jednostkę i zrobić zakonczenie zaworem upustowym - ewentualnie przed zaworem aby czasem olejowa mgielka mi go nie zapchala zastosuje np. filtr fazy lotnej ktory jest stosowany powszechnie w instalacjach gazowych - ot na wszelki wypadek w razie WU

matko Ziemio i GreenPeace - wybaczcie...

temat zalozylem po to by wszcząć jakąś KONSTRUKTYWNĄ dyskusję ... jak wczesniej napisalem - zwolennikom zieleni i postfuckerom podziękuję...






pozdr.
doktor Zawiś