Odgrzebie kotleta.
Znów wiksuje i tym razem nie była to stara historia o lecących kablach...
Tym razem zapalają się wszystkie kontrolki na pomarańczowo, DSC/ABS/czujnik klocków
Gdyby nie ten ostatni to byłbym pewien, że to czujnik ABSu ale skąd (i to na pomarańczowo!) czujnik zużycia klocków hamulcowych?
Błędy jakie wypluwa to błąd czujnika skrętu (na zasadzie nie prawidłowych danych w stosunku do danych z koła) i prawy przedni czujnik ABS.
Przejrzałem dokładnie wiązkę i jest zdrowiutka (chyba jako jedyna bo resztę już naprawiałem).
Wcześniej wyrzucił błąd także tylnego prawego ale przy pierwszej okazji po przeglądzie okazał się standardowy problem czyli pęknięty przewód od gniazda ABS, dosztukowałem przewody i śmiga, przedni jednak jest idealny co może zabrzmi przekornie ale bardzo mnie to zasmuciło...
Zapalają się różnie, czasami przejadę 30 km czasami 30 metrów... sporadycznie najpierw rozłącza samo DSC a po jakimś czasie resztę lub zostaje rozłączone same DSC, ale w 90% przypadków zaświecają się wszystkie kontrolki na raz i tak zostaje aż nie zgaszę silnika i autko nie postoi trochę.
Nie wiem czy przyszedł czas na sterownik ABSu czy sam czujnik może mieć takie choroby, że raz po raz na uno momento ginie mu sygnał?
Czy nie powinno być tak, że jak czujnik ABS w kole pada to raz i koniec, jest martwy?
Wolałbym się uporać z tym fantem zanim przyjdzie zima.
Dodam może coś jeszcze...
Miałem małe kuku na początku roku, lekkie puknięcie ale niefartownie kołem i zgiął się "banan" może takie cyrki są bo coś się dzieje z łożyskiem?
Łożyska są chyba jeszcze nawet na gwarancji bo wymieniałem na FAGa nie tak dawno, na pewno go nie słychać, ale może jednak...
Byłoby miło gdybym wydał na naprawę 150zł a nie 700zł wymieniając każdego grata po drodze... wolę to przepić za kilka tyg na 30 urodziny jak wkładać w emerytowaną bawarkę :D :D ;D
Odpowiedz z cytatem