Rok temu oddałem do firmy Nagengast w Gdańsku swoje przednie amory z EDC. Przez ponad rok czasu wszystko wydawało się super aż do dzisiaj. Podczas kontrolnej wizyty u mechanika okazało się, że oba zaczęły się pocić olejem przy czym lewy dosyć mocno,na testerze wyszło że jest padnięty totalnie, oczywiście termin gwarancji upłynął przed czterema miesiącami. W związku z powyższym mam pytanie do kolegów którzy przeprowadzali podobną operację, czy po dłuższym eksploatowaniu zregenerowanych amorów z EDC też mieli problemy z ich trwałością? Pytam ponieważ nie wiem czy bawić się jeszcze raz w regenerację, bo miałem pecha, czy lepiej wywalić EDC i założyć zwykłe amortyzatory.