super czekamy, zrobi sie jakas instrukcje, schemat:) :D
super czekamy, zrobi sie jakas instrukcje, schemat:) :D
Powodzenia Rosomak :-)
Gdybym miał drugie auto do jeżdżenia na codzień, to specjalnie dla Was (celem napisania fotostory) rozkręciłbym jeszcze raz kolektor. W sobotę jednak byłem mocno upaprany podczas tego czyszczenia a i bez robienia zdjęć zajęło mi to sporo czasu. Robiąc to teraz po raz trzeci, myślę, że zajęłoby mi to mniej czasu. Tym bardziej, że wszystko mam już wyczyszczone.
Ale myślę, że dokładny opis oraz lista elementów do wymiany są w stanie poprowadzić zręcznego majsterkowicza w miarę sprawnie przez tą operację. Mogę pomóc chętnemu do przyjechania w moje okolice. Co dwie głowy to nie jedna, jak mówią...
Po moich wymianach jeżdżę już któryś dzień i póki co jest bardzo ładnie. Silnik nie zgasł mi ani razu i pracuje równiutko. Zatem któraś z tych drobnych uszczelek musiała ostro momentami przepuszczać.
Nein! Mein Schnitzel!
Witam
Dziś złożyłem prawie wszystko-:), było pierwsze odpalenie na Pb -:). Obroty oscylują w granicach 700-800obr., równiutko. Pozostało mi jeszcze podpięcie głównych węży do wtrysków lpg, osłony. Na pewno pojeżdżę na Pb jakies 100km mam w planie, żeby mapa się zrobiła i dopiero odpalę lpg. Jak na razie jest git. Jak wszystko ogarnę to wrzucę tę fotkę jak to u mnie wyglądało po zdjęciu kolektora i jak się zachowuje silnik po przejechaniu tych 100km.
Dorzucę jeszcze linka jak u mnie wygląda wiązka przewodów silnika, jak sami zobaczycie, nie byłem w stanie podnieść bocznych listew, bo musiałbym odpinać wszystkie czujniki, oto link : http://realoem.com/bmw/showparts.do?...85&hg=12&fg=28
A tutaj zaślepka, która była pęknięta i zasysała również lewe powietrze- nr 8 : http://realoem.com/bmw/showparts.do?...82&hg=13&fg=15
Ostatnio edytowane przez rosomak79 ; 24-08-2011 o 22:25
No to elegancko. Cieszę się razem z Tobą, że udało Ci się zrobić kawał konkretnej roboty.
Gdybyś drugi raz rozkręcał - pójdzie Ci zdecydowanie szybciej. Ja rozkręcałem dwa razy: raz aby wymienić uszczelki pod kolektor, a dwa aby wymienić jeszcze od przepustnicy i odmy. Drugie rozkręcanie było ekspresowe i bez zbędnego zastanawiania się i strachu, że coś pójdzie nie tak.
Walcz z niesprawnościami LPG - odpłaci się za to bezawaryjną pracą. Ja będę niebawem wymieniał jeszcze reduktor. Klamoty wszystkie już mam.
Nein! Mein Schnitzel!
Darkman u mnie śruby były tak zmasakrowane prz przepustnicy przez poprzednika, który próbował chyba zlikwidować przeciek, że nie wiedziałem czym to ruszyć. Ale kupiłem jakiś czas temu YATO torksy na średni kwadrat. I wziąłem ten kolektor pionowo, przytrzymałem kolanami i jak się uwiesiłem na śrubie, którą osikałem tym Quikiem penetrującym, że nie miała szans. Aż jęknęły wszystkie przy odkręcaniu, ale puściły ładnie.
A z tyłu przy odmie też to samo, ale tam poradziłem sobie tzw. blyckami (takie narzędzie dla hydraulika do przykręcania rur itp.). Śrubki tylko trzeszczały i ładnie puszczały.
Przy przykręcaniu śrub zastosowałem środek, żeby się nie zapiekły.
Szkoda, że nie miałem nowych śrub na klucz 10 o tym rozmiarze, bo bym wymienił.
Nein! Mein Schnitzel!
Ja wymieniłem z tyłu przy odmie wszystkie... z przodu będę musiał zrobić to samo.
W wykręcaniu początkowo próbowałem wykrętakiem to śrub "obrobionych" - też yato - nichu..... z torxami to nie działa ;) W końcu.... po rozbrojeniu odmy... żabką udało się odkręcić ;) Tak czy inaczej... byłem przekonany o tym, że to będzie max godzinka roboty.... ale nieeeeeeeee bo po co ;p
Moje śruby (te z przodu) też miały uszkodzony torx, ale delikatne wbicie klucza spowodowało, że jednak udało się go za coś tam zaczepić.
W ogóle to te śrubki są jakieś takie miękkie.
Kiedyś na Discovery w Wheelers Dealers (Fani czterech kołek) widziałem taki fajny bajer. Wyglądał jak śrubokręt-dłuto z metalową końcówką rękojeści do bicia młotkiem. Ale różnica w działaniu tego narzędzia od zwykłego śrubokręta była taka, że 'ostrze' było nagwintowane gwintem o bardzo dużym skoku (jak w dzieciństwie bąki do puszczania po podłodze) i w momencie przykładania narzędzia do kiepskiej/zapieczonej śruby i uderzenia w rękojeść młotkiem, 'ostrze' chowając się w rękojeść skręcało się w wybranym kierunku (kierunkowość ustawiało się przekładając jakiś element). Efekt jest taki, że masz bardzo silny impuls, mocno przyciśnięty jednocześnie do śruby łeb narzędzia oraz łeb wbija się w kiepski łeb śruby.
Śrubki puszczały aż miło.
Poluję na takie narzędzie. Może żeby miało jeszcze możliwość nałożenia np. kwadrata na klucze nasadkowe. Nie może być no jakoś szczególnie drogie bo z konstrukcji jest toporne i banalne.
Nein! Mein Schnitzel!
To narzędzie nazywa się śrubokrętem udarowym. Bardzo popularne w warsztatach ze względu na skuteczność działania.
http://allegro.pl/srubokret-udarowy-...752867748.html
A mycie ja pozostawiłem karcherowi na gorącą wodę i pianie aktywnej :)
Ostatnio edytowane przez Rafciu ; 29-08-2011 o 11:38