Siema. Miałem to samo. Wróciłem do domu-nic niepokojącego się nie działo, wygasiłem autko, rano chcę odpalić a tu niespodzianka-kręci elegancko ale odpalić nie chce. Pompa pailwa działa, iskra bez zarzutu-odpalić nie chce. Akurat awaria zdażyła się przy wymianie baterii w kluczyku. Myślałem że kluczyk się rozkodował-tak samo sugerowali chłopaki z forum. Elektryk z ASO od razu wybił mi to z głowy. Diagnoza: czujnik obrotów wału korbowego. Bez śmiechów. Auto na chol(mam automat-prędkość max 30km/h) i do serwisu. Okazało się że koleś stafił w sedno. Kosztowało mnie to 220PLN. 100podłączenie kompa, 100używany czujnik, 20wymiana. Autko chodzi jak złoto. Naprawy dokonał przy mnie-tak że jestem pewien że wymienił tylko ten element a nic więcej i auto po tym zabiegu odpaliło za pierwszym razem. Sprawdź to.