Pokaż wyniki od 1 do 10 z 25

Wątek: Uszczelka pod głowicą???

Widok wątkowy

Poprzedni post Poprzedni post   Następny post Następny post
  1. #1
    Początkujący Użytkownik
    Dołączył
    Jan 2011
    Posty
    21
    BMW
    E38 728i
    Skąd
    Radom/Londyn

    Angry Uszczelka pod głowicą???

    Witam i zacznę od początku:)
    Wczoraj wracałem a z Anglii do domu, wszystko ładnie pięknie, na start mega korki w Londynie temperatura silnika w pionie tak jak być powinno (wiatrak przy dodawaniu gazu zasysa jak smok) dalej trasa cały czas aż do polski prędkości 180-220 a przez całe Niemcy praktycznie 200-220 i temperatura w normie.

    W Polsce autostrade też przeleciałem potem takie tam dróżki trochę korka i dalej spoko trasa przez wioche, nowy asfalt ale prędkość 120 o się za znakami objazdu rozglądałem (wszystko ok zero problemów silnikowych, od zjazdu z autostrady prędkości od 100 do 160max bo nie było jak), nagle policjant zza krzaka macha z suszarką dawaj Pan na bok. To było już 140km od domu.

    Zatrzymałem się i nie gasiłem samochodu, z policjantem zeszło mi może z 10 minut. Wsiadam do auta ruszam a samochód mocy nie ma, ja mu gazu a on nic, no to pedał mocniej no i jakoś przyspieszył ale zaniepokojony tym puściłem gaz i znowu na sprawdzenie troche gazu, obroty idą a ja nic nie przyspieszam (myśle skrzynia padła), nagle słysze coś tak jak by grzechocze szybko patrze na temperature powyżej skali daleko za czerwonym polem. Więc myk szybko na bok, samochód zgaszony maska w górę ( nie zdążyłem zajżeć co jest koleszka sie zatrzymuje i pyta czy lawety nie potrzeba, więc mówie daj numer bo nie wiem jeszcze co jest). Patrze pod maske i dymi mi się z obu stron silnika (ewidentnie przy uszczelce pod głowicą) tak jak by pluneła olejem albo coś, korek od wody odkręciłem - ani pary ani nic nawet nie buchneła - poziom w zbiorniku w normie. No więc co dzwonie po gościa z lawetą i na lawecie do domu ( dodam że od ruszenia od policji do zatrzymania się przejechałem jakieś 200-300m).

    Po dojechaniu do domu temperatura silnika spadła do prawie zera więc test, odpalamy - kręci kręci dziwny dźwięk ma no ale załapał, równo pracował ale jakoś dziwnie, wentylator pracuje, silnik pochodził dosłownie 3 sekundy strzelił zbiornik wody zaczął tryskać na wszystkie strony zgasiłem go i zostawiłem ( myślę obejrzę za dnia a nie przy żarówce).

    Dzisiaj za dnia oglądam no wszystko ok, na bagnecie nie ma wody ale jakoś oleju ubyło, w zbiorniku nie ma oleju, pod korkiem nie widać nic niepokojącego. Silnik wystudzony po całej nocy. Więc odkręciłem korek od wody no i go odpalam, kręci kręci (dziwny pusty dźwięk, jakiś stłumiony) i nagle bum woda ze zbiornika jak z wulkanu w górę aż po nerki otwartej maski - nie kręciłem już dalej bo i tak nie odpalał i dalej wolałem nie dotykać bo więcej bym zepsuł.

    Moja diagnoza - chyba to będzie uszczelka pod głowicą bo woda od razu dostaje meega ciśniena, ale nie puściła chyba ( na szczęście) wody na cylindry.

    Co o tym wszystkim sądzicie? Co mogło nawalić? Czy to będzie uszczelka?

    I jeszcze jedno pytanie: Czy wiatrak powinien za każdym razem przy dodawaniu gazu zwiększać obroty na smocze czy tylko jak jest bardzo nagrzany silnik to zwiększa obroty przy dodawaniu gazu?
    Ostatnio edytowane przez Artur7er ; 22-04-2011 o 23:56

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •