Sprawa wyglada tak:
Po dwóch godzinach poszedłem do auta.
Odpaliłem no i znowu to samo. Wiatrak max obroty a sprezarka wlacza sie na 5 sekund i rozlacza na 20 sekund.
Odpialem czujnik ten pod puszką filtra i to powoduje ze wiatrak z max predkosci zaczyna krecic na I biegu ale sprezarka juz sie nie załącza dopóki nie podłącze czujnika. Gdy podpinam czujnik to momentalnie zalacza max prędkość wiatraka i sprezarka załącza na 5 sekund.
Po zrobieniu 2 kilometrów i wylaczeniu auta na parkingu okazało sie ze musze przestawić auto wiec włączyłem silnik i nagle klima zaczęła chodzić i chłodzić. Próbowałem potem kilka razy i klima po paru razach zaczęła pracować ale nie od razu, najpierw pare razy sie rozłączy i potem juz działa ale wiatrak na maxa chodzi.
Dodam tylko ze gdy sprężarka załącza i rozłącza to dochodzi z za deski rozdzielczej taki stukot jakby zawór sie otwieral z powietrzem i to za kazdym razem az sprezarka zacznie chodzić na dobre.
Nie chce krakać ale to chyba przytkany zawór rozprezny - a wy co o tym myslicie??