Nie wymieniałem pompy. To była moja pierwsza naprawa w nowym wtedy dla mnie aucie i błędnie oceniłem co faktycznie było przyczyną. Okazało się, że uszkodzona jest nie pompa, a wisko, które wcale się nie załączało i było tak wyrobione, że latało luzem całe śmigło. Po odkręceniu wisko kluczem&młotkiem (w osobnym wątku, jak męczyłem się przy tym) uruchomiłem silnik na chwilę i było idealnie dobrze. Sprawdziłem luzy na pompie i okazało się, że jest całkiem sprawna i nic jej nie dolega.

Obejrzałem wisko i było w strasznym stanie. Ponieważ nie miałem żadnego innego wtedy pod ręką, zamontowałem wisko od E36 (kolejny osobny wątek) razem ze śmigłem (jest mniejsze) i auto bez problemu do dziś jeździ. Nie przegrzewa się w najgorsze nawet upały. Zrobiłem test w zeszłym roku i auto stało bitą godzinę na +30 stopni w pełnym słońcu, na obrotach jałowych, z włączoną klimą w środku. I nic. Nawet drgnięcia wskazówki. Temperatura na teście zegarów oscylowała w okolicach 105 stopni po tej godzinie.

W tej historii są trzy wnioski:

- wisko + śmigło od E36 M50B20 działa równie skutecznie co oryginał (być może włącza się częściej)
- wisko "ze sprężynką" jest lepsze niż z olejem i blaszką i praktycznie bezawaryjne i nieczułe na sposób przechowywania
- należy dokładnie diagnozować a w razie wątpliwości odkręcić element i sprawdzić go dokładniej

P.S. bonusowe przemyślenie autora: posiadać 2kg młotek :-) zawsze się może przydać: W E36 klepałem na poboczu błotnik po zdarzeniu, w E30 zapiekło mi się stalowe koło po zimie - bez młotka zapomnij o zdjęciu go, w E38 młotek przydał się do odkręcenia wisko.