Witam , jesli zalozylam temat w zlym dziale to proszę moderatora z gory o przeniesienie.
Czy ktoś wie jakie i czy w ogole konsekwencje ponosi diagnosta (lub stacja) jesli uszkodzi element w samochodzie podczas przegladu , jakas odpowiedzialnosc ?
Witam , jesli zalozylam temat w zlym dziale to proszę moderatora z gory o przeniesienie.
Czy ktoś wie jakie i czy w ogole konsekwencje ponosi diagnosta (lub stacja) jesli uszkodzi element w samochodzie podczas przegladu , jakas odpowiedzialnosc ?
Raczej nie ten dział, ale odpowiadając na pytanie: jak każda tego typu firma powinni mieć ubezpieczenie OC i NW, choć pewnie nie jest to wymagane. Jeśli zauważyłaś szkodę w trakcie badania to powinnaś wezwać policję. Później pewnie ułatwiłoby to sprawę w ubezpieczalni. Jeśli nie mają ubezpieczenia to sprawa nieco się komplikuje, bo wtedy na pewno powinna zostać wezwana policja w celu sporządzenia protokołu a następnie pozostaje proces z powództwa cywilnego.
Jeśli można wiedzieć co diagnosta uszkodził?
"Myślenie to najcięższa praca z możliwych i pewnie dlatego tak niewielu ją podejmuje." - Henry Ford
jesli nie ma ubezpieczenia weine ponosi osoba ktora to uszkodzila, czyt diagnosta. najlepiej dogadac sie na kaske, bo takie tematy ciagna sie dluuugo....bo przeciez diagnosci na panstwowkach sa the best!:/
powodzenia!
Diagności nie wszyscy są na państwówkach. Zdecydowana większość bierze pieniądze od właściciela stacji.
Odpowiedzialność w takich przypadkach ponosi właściciel stacji. Jak to on rozegra to już inna sprawa. On zatrudnia ludzi i za nich odpowiada. Jak firma nie ma ubezpieczenia to nie pozostaje nic innego jak porozmawianie z właścicielem. Jak jest człowiekiem honoru to zapłaci, jak nie to jeszcze będzie zganiał winę na Ciebie.
Tylko nie zgadzaj się na naprawę tam gdzie to zostało uszkodzone. Najlepiej przedstaw fakturę z naprawy. Odbywa się to najmniejszym kosztem.
Sam pracuję w centrum motoryzacyjnym z diagnostyką, blacharnią, sklepem, serwisem i widzę co się dzieje w takich serwisach. Po za tym to nie pierwszy zakład w którym pracuję i wierzcie mi, zakładów z normalnym podejściem do klienta jest naprawdę mało.
Ostatnio edytowane przez seban123 ; 01-04-2011 o 08:14
to racja seban:)
Najwazniejsze pytanie - co zostalo uszkodzone?? Bo jak w czasie testu zawieszenia posypal/y sie wahacze amory to raczej nie ma szans na odszkodowanie (auto w fatalnym stanie)...
Każdy człowiek jest jak książka, ma dobre strony, wystarczy tylko przekartkować te złe !!!
to chyba jasne BOSS, wydaje mi sie ze w tej kwestii raczej nie bylo by tego tematu.
ja cos glowkuje, ze zapewne cos na rolkach sie stalo, albo z podnosnika sie autko zsunelo:D
nie spekulujmy, niech nam kolega opisze:)
ajc:D sorka!