Panowie moj letni koszmar powraca... po wymianie kol z zimowych na letnie drzy mi przod auta. Nie jest to wibracja na kierownicy . W tamtym roku wymienilem wachacze i drazki stabilizatora z przodu ( jakies 10 tys kilometrow) kola wywazone ale drgania nie ustaly. Walczylem z tym do zimy az do zmiany kol. Po zmianie jak reka odja , zapomnialem o temacie na 5 miesiecy. Myslalem ze to byl problem z moimi kolami 18 ze moze krzywe albo co . Niestety dzis kupilem kompletnie nowe felgi z oponami . I ciagle to samo. Wogole jest to dziwne drgania od 80 do 120 pozniej nie czuc nic . Co to moze byc ?
Na zadne szarpaki nie jade bo tam nic nie wyjdzie , do mechanika pewnie sie udam alw wpierw chce zasiegnac opini. Czy jest mozliwosc ze ta wibracja przechodzi od tylu , tam nic nie wymienialem . Moze to byc od koncowek drazkow albo od jakichs elementow zwiazanych z ukladem kierowniczym ?
P.s jak moja zona dowie sie ze znow musze cos wymieniac to juz na stale przeniose sie do auta ;)