Jak w temacie - przez jakiś (w sumie dość długi) czas borykałem się z problemem, że moja 7er słabiej odpalała, tzn. dość długo lubiła kręcić zanim zapaliła.
No i co gorsza za dużo paliła, a nie potrafiłem sobie z tym poradzić.

Diagnostyka gazu wychodziła że wszystko jest dobrze, a spalanie gazu wychodziło min.30% za dużo.
No i się zdażało że gaz się wyłączał mimo że go troche było w butli .... no i troche innych perypetii ... a najgorsze że nic nie wykazywało

Aż w końcu się zdarzyło, że jeden z problemów się nasiłił że mnie szlag trafiał - gaz się wyłączał i nie dawał się załączyć (po paru godzinach problem znikał)...

Diagnoza padła na niesłusznie czujnik ciśnienia gazu...na dobry i sprawny czujnik.
Ale jak się okazało umarła cewka wielozaworu (ta przy parowniku).

Po wymianie na nową auto znów daje mi radość - odpala w ciągu sekundy, pali paliwa ile powinno (sprawdzone na wyjeżdżonych paru tankowaniach do pełna).
Teraz stwierdzam że ta cewka była od kilku miesięcy wadliwa, aż dopiero teraz umarła i dzięki temu problem się rozwiązał.

Chłopaki co mi to rozpoznali i naprawili, stwierdzili, że w KME "padające cewki to pewien standard".
Tak więc dla kolegów co się męczą "z długim porannym kręceniem" (obszerny temat w tym dziale), lub wzrostem spalania w swoich 7er z gazem - macie ode mnie jeeden z tropów do rozpoznania problemu.