JointoVicz popieram całkowicie oddać sprawę do sądu. Jestem w szoku po takich radach .Ja jestem matką i powiem od tej drugej strony .Syn z kolegami w szkole zrobili małe bum w ubikacji ,kto poniósł koszt - rodzice a dzieci nic bo nie wolno karać . Byłam u dyrektora ,ze to nie ja zrobiłam a syn jak ma takie pomysły to ma za karę sprzatać na przerwach ubikacje w ramach czynu spłecznego.Niesety ne wolno bo zaraz UNICEFU by sie burzyli a on jako dyrektor miał by nagrabione. Druga sprawa : drugiego syna okradli małolaty i jeden dorosły (zabrali 5zł bilet miesięczny i walkmen )i co myslicie że zdygałam za takie pierdołeczki ?? Nie !zabrałam syna przerażonego bo mu grozili że zabiją i pojechałam na policję .Nie będę komentować co było tam. Wracajac jednak patrolowałam z synem teren w którym przebywali(znali sie z widzenia) i dopadłam.Odpowiedni telefon na policje zostali złapani ,byli w szoku .Fakt sprawa sądowa się odbyła fakt mała szkodliwość czynu jednak walkmen o dziwo odzyskany po około dwóch tygodniach. Teraz czemu tak wywód dziwię się że kolega zastanawia się nad tym czy brać kasę - kara matkę a syn bedzie dalej to robił .Dalej jeśli spawa pójdzie do sądu możesz samym tym ruchem chłopaka jeszcze całkiem nie zdegenerwany ma szansę na poprawę bo bedzie wiedział ,że ponosi się karę samemu a nie rodzice sprawe załatwią.