Jakieś dwa tygodnie temu postanowiłem sprzedac moje 750. Zrobiłem ładny opis, zdjęcia z lata z tamtego roku bo teraz było zimno i brudno, cena w moim przekonaniu rozsądna, adekwatna do stanu auta. I zaczęło się:)
Większośc tych ludzi to jacyś debile albo szukają frajera. Normalnie łeb boli od tych telefonów. Najczęstsze pytania:
- ile to pali (samo "to" jest obraźliwe), mówię 18-20l, tak dużo?, jakieś po...jeby. Chcą żeby 750 paliła 6l? Golfa III w dieslu i będzie 6l
- ile za to? (jw), czytac debile nie umieją?
- czy samochód ma klimatyzację? (jw)
- czy jest podgrzewana kierownica? (jw)
- czy chcę się zamienic na takie a takie g...wno. Nie, dziękuję.
- czy w zagłówkach są monitory? A na zdjęciach są?
Normalnie mam dosyc. Aukcja jest do czwartku, jak nie sprzedam, to na razie będę jeździł. Swoje e32 735 sprzedałem jakiś czas temu, a teraz żałuję. Dzisiaj dostałbym za nie jakieś 3000 więcej bo na rynku większośc to złom. Myślę, że z e38 będzie podobnie już niedługo.
W każdym razie sprzedaż auta na dzień dzisiejszy nie jest łatwa. Najpierw 1/2 roku szukasz czegoś sensownego żeby kupic, a później 1/2 roku użerasz się z różnej maści specjalistami żeby sprzedac.