każdy ma SWÓJ pogląd na świat. Ja wymagam tylko maks. nieznacznych luzów na sworzniach, zdrowego silnika suchych pomp i rozdzielacza, płynnych wszystkich ruchów, aby sprzęt był nasmarowany, sprawiał dobre wrażenie i możliwości 15minut próby sprzętu przed zakupem. wolę kupić koparkę za 50k bo na taką mnie stać to raz, sprzęt z lat 90 jest żywotniejszy i prosty konstrukcyjnie, bez zbędnej elektroniki. wymienię parę oringów, pakietów, parę węży, ew jakąś wadę ukrytą i śmigam. Nie należę do ludzi którzy zamawiają do byle bzdury HKL. Jeżeli miałbym inwestować jako świerzak 50k w koparkę aby robić jako podwykonawca przy autostradzie... to bym zajął się czymś innym. Można z głową na karku waryńskim k406 dobrze zarobić, ale nie jeden też kupił(wylizingował, wziął w kredyt) "eksluzywną" maszynę i nie ma co do garnka włożyć. także temat rzeka