Mam problem i chciałbym podpytać kolegów czy mieli już takie przygody.
Otóż od nowości posiadam między innymi auto dostawcze KIA K2500 wywrotka, auto kupione w czerwcu 2006 roku więc 3 letnia gwarancja minęła lecz mimo to auto jest cały czas serwisowane. Po tych niespełna 4 latach ma śmieszny przebieg bo 85tys km i mimo zadowolenia z auta i bezawaryjności przez ten czas w końcu coś się stało.
Otóż, podczas normalnego użytkowania, bez żadnej przyczyny, zapowiedzi czy czegokolwiek wystrzeliły uszczelki (oringi) w przekładni kierowniczej! Auto zadbane, nie gwałcone!
Właśnie z holowane do ASO na naprawę.
Dzwoniłem w tej sprawie do KIA Motors Polska aby dowiedzieć się co jest grane. Dostałem informację, że to właśnie autoryzowany serwis powinien orzec o tym, czy usterka powstała ponieważ jest wada fabryczna przekładni czy wada montażowa nowego podzespołu. Wiadomo, że mogą równie dobrze oznajmić mi, iż usterka jest moją winą (kompletnie bezpodstawnie) i wcisnąć w ręce fakturkę na niemałą sumę!
Moje pytanie jest takie jakie mam szansę walczyć z nimi, że auto posiadało wadę fabryczną! Nie pierwszą z resztą bo na samym początku okazało się, że regulator siły hamowania jest uszkodzony i w nowym aucie nie hamowała mi tylna oś ale to oddzielna sprawa...