chwilowe to jak moge 1l/100km zrobic. Z gorki puszcze gaz i wyzeruje. tylko test 5 oddac moze min spalanie bo nie ma takiej górki z której zjeżdza się przez 50km :)
to wszystko nie trzyma się kupy :) kolega piort_r napisał mi że ma niedogrzany silnik, musiał sie nawet zatrzymywać zeby wstawić karton przed chłodnicę , jeżeli z takim zimnym silnikiem robi takie wyniki ciekawe co bedzie latem :)
prośba do was chłopaki z 740d jak jutro będziecie lecieć po trasie to zatrzymajcie sie w sprawdźcie jaki twardy jest wąż od chłodnicy ten na górze , czy można go ścisnąć tak na maxa , czy jest twardy jak kamień czy poprostu twardy , że nie da się go nawet na pół centymetra ścisnąć . aha zróbcie to na postoju na kawę , żeby niepotrzebnie sie nie zatrzymywać i nie robić większej średniej spalania :)
codziennie rano budzę się piękniejszy, ale dzisiaj to już przesadziłem :P
No i było tak jak mówisz. Jednak dodam, że wtedy było -28 i była to jedyna sytuacja, i jeśli nadal próbujesz mnie zdyskredytować to ci się nie uda, gdybym miał zamiar oszukiwać to nie pisał bym takich informacji prawda? ehh
Nie ma co dyskutować, zobaczymy po "testach".
chwilowe to ja wam zrobie 60 to sie nie cieszcie. Swoją drogą spalanie na ssaniu przy ruszaniu rox
Panowie, mocno zboczyliście z tematu. Zamiast pisać ile co komu pali, napiszcie jak zrobić żeby spaliło mniej :)
Owszem, macie racje pisząc, że to nie są samochody do jazdy "o kropelce", ale uważam że zmniejszając nieco spalanie, zyskujemy my sami.
I tak o to wielu z Was powtórzyło, że wiele zależy od kierowcy, to ja napisze że faktycznie wiele od niego zależy, ale jeszcze więcej zależy od sprawności samochodu.
Po pierwsze sprawny mechanicznie silnik, sprawny elektronicznie (szczególnie mi tutaj chodzi o sprawne działanie oraz poprawne wskazania przepływomierzy i sond lambda, bo one mają największy wpływ na osiągi i spalanie naszego pojazdu), sprawny osprzęt silnika (np zacierająca się rolka paska, uszkodzone łożyska w alternatorze, czy zatarta pompa wspomagania, to wszystko stawia większe opory silnikowi), czyste filtry paliwa i powietrza, dobrej jakości samo paliwo, oraz wnętrze silnika w nienagannym stanie (terminowe wymiany oleju).
Po drugie, sprawne hamulce. O ile kończące się klocki hamulcowe nie podnoszą spalania, o tyle "trzymający" zacisk, bądź szczęki od ręcznego już tak. My możemy tego nie czuć, ale silnik odczuje.
Po trzecie zawieszenie. Jeżeli mamy źle ustawioną geometrię, bądź zbieżność kół, to nie dość że źle się takim samochodem jeździ, to jeszcze podnosi to spalanie (większe opory toczenia). Kolejna sprawa, obniżanie tylko przodu samochodu, żeby zmniejszyć szparę między kołem a błotnikiem. Wizualnie bardzo ładnie to wygląda, ale jeśli chodzi o spalanie to niekoniecznie. Obniżając tylko przód, mamy większą powierzchnię oporu powietrza. To samo tyczy się wszelkich osłon podwozia. Jeżeli mamy pourywane, czy uszkodzone niektóre osłony, to wzrastają opory i zawirowania powietrza pod samochodem.
Po czwarte koła. Duże i szerokie koła świetnie się prezentują w naszych autach, ale też podnoszą opory toczenia oraz spalanie.
Po piąte porządek. Jeżeli wozimy w samochodzie multum niepotrzebnych rzeczy, to na własne życzenie podnosimy "masę własną" samochodu i podnosimy spalanie.
Pojedyncze usterki nie pochłoną nie wiadomo ile paliwa, ale w połączenie z kilkoma innymi owszem.
Bardzo trafne wskazówki Rafał ! Wyjeżdżając wcześniej w trasę skutkiem jest oszczędniejsza jazda. Śpiesząc się człowiek nie myśli ile spali mu auto.