Fajne czasy były, wspomnienia wracaja, ale dziwię się,
że nikt jeszcze nie wspomniał o komiksach.
Ile sie tego zbierało i wymieniało, Kajko i Kokosz, Tytus, Kleks, Kapitan Żbik.
Wiele mi tych komiksow jeszcze zostało i leży gdzieś w szafie na samym dole...
Pamiętam jeszcze ten dreszcz emocji, kiedy się oglądało całą paczką na Video
u kumpla Rambo, Rockiego albo coś karate na taśmie i takiej kopii że ledwo zauważaliśmy,
kto jest kto i co zrobił :) O dźwięku nie wspomne, ale było fajnie.
Do tego jeszcze cudowny dźwięk wczytywania gier na ATARI i zajeżedzanie magnetofonu Kasprzak, ech...
Było jeszcze coś, co powodowalo gęsią skórkę: "You're My Heart, You're My Soul..."