Witam Was i proszę o pomoc,a przede wszystkim radę!!!!!
Oto opis mojego problemu w którym starałem się zawrzeć najważniejsze informacje:
Po uruchomieniu czy zimna czy ciepła(jeśli zimna to rzadko kiedy odpala za pierwszym razem) puszcza chmurę niebieskiego dymu.
Po lekkim przyciśnięciu gazu wchodzi dopiero na normalne obroty i jest ok.
Bez przegazowania chodzi jakby nie wszystkie gary paliły.
Początkowo myślałem,że to świece,cewki,wtryskiwacze lub przepływomierz,ale teraz zacząłem się martwić coraz bardziej tym dymem.
Wymieniałem świece i chwilowo wszystko było w porządku.
Problem jednak powrócił i objawia się bardzo nierówną pracą silnika,ale najgorsze jest to ,że to nie dzieje się stale.
Głównie przez to jestem całkowicie zdezorientowany.
Np. wczoraj: stała trzy dni,odpaliła za trzecim razem puszczając przy tym dość pokaźną chmurkę dymu,przygazowanie i do końca dnia wszystko ok,aż tu przed marketem po którymś tam odpaleniu: obroty poniżej kreski minimum,nierówna praca silnika,a jak ruszyłem i przygazowałem to taksówkarza za mną przez chwilę nie było widać po tym co wydostało się z mioch wydechów!!!
W tym samym momencie obroty raz spadały poniżej,a raz powyżej kreski tak do 1300.Po zgaszeniu silnika i ponownym odpaleniu wraz z lekkim ponownym przygazowaniem wszystko znowu ok!
Sam już nie wiem o co chodzi,ale oszukiwałbym się, gdybym nie powiedział,że w momentach kiedy tak bardzo kopci czuję zapach benzyny, bo czuję wtedy chyba olej.
Przynajmniej tak mi się wydaje.
Po tym jak opisywałem ten przypadek na innym forum wszyscy wskazywali na problemy natury elektrycznej,ale wydaje mi się ,że to chyba nie o to chodzi.
Tak jak już pisałem dotychczas wymieniłem tylko świece.
Dym pojawia się za autem także w trakcie "normalniej" pracy silnika w momentach dynamicznej jazdy,ale tylko w czasie redukcji biegów z mocnym przyciśnięciem pedału gazu.
Jutro chcę jechać na wymianę oleju i wleję półsyntetyk,
jednak zastanawiam się czy czasem nie katuję tego auta jeżdżeniem w tym momencie?