Jak czytam wypowiedzi niektóych to nie wiem co myśleć.
Moim e 38 z TDSem zrobiłem osobiście około 240 tys km ,dbam o auto i jeżeli chodzi o silnik to np turbiny nie dotykałem ,wtrysków tez nie ,pompe dotykałem ,ale potem sie okazało ,ze niepotrzebnie. Jeżeli chodzi o głowicę to przyczyną padania jest niedbałośc o układ chłodzenia.
Moje auto ma w tej chwili przebbieg 800 tys km na jednym silniku
(sprawdzone w serwisie) ,dół motora jest pancerny nic nie było ruszane. I jeszcze dodam ciekawostke ,że cześc przebiegu tego 240 tys zrobiłem na paliwie zaa wschodniej granicy ,bo tam jeżdze i tankuje na normalnych stacjach ,więc paliwo nie jest takie wcale złe ,tzn niczego nie uszkadza.
Nie którzy tutaj sie smieją a sami mają silniki bezynowe i bojlery w bagażnikach ,żenada panowie ,jak chcecie sie śmiac z TDS to gazu nie zakładajcie do aut. Ja tankuje na normalnej stacji ON i śmigam.
Wole TDS a od 2,8 bo nie chce gazu ani problemów z cerwkami i szklankami
Wole TDS a od V8 ,bo nie chcę problemów z wibracjami motora i Vanosami
Wole TDS a od V 12 ,bo bez bojlera nie da się tym jezdzic ,tyle co musze
Podsumowując ,dalej twierdze ,ze dobry TDS jest dobrym pomysłem na komfortowe i tanie poruszanie sie e 38. W mojej ma chipa na 180 km i 340 Nm i myśle ,że 2,8 miałaby baty spokojnie :)
Na trasie na baku robie zawsze 1100 km w Polsce bo w niemczech mniej ze względu na inna prędkość :)
A i nie zapominajcie właściciele 4.0 D i 3.0 D ,że jedna mała awaria u was jakiej nie zyczę ,to wydatek porównywalny z duzą naprawę w TDSie :)
Pozdrawiam :)