:D
Powiem tak
To był mój jeep jak go kupiłem.
A tak wygladał jak go skończyłem. Całe zawieszenie tzn. Resory, amory, wahacze, sprężyny, maglownica, drążki, oraz zamiana mostów przód i tył na przełozenie terenowe 4.11 wszystko sam przed domem.
Zajeło mi to trzy tygodnie ale se poradziłem. Jeep byl w offroad i spędziłem z nim długie noce i dni i dlatego teraz moja Żona strasznie jest nie zadowolona jak mam dłubać w Buni, bo mówi ze juz dosyć czasu spędziłem z Jeepem. Ale jak mi sie myśli ze sam mogę zrobić to czemu nie? I tak na geometrie musze jechac bo dwa tygodnie temu wsadzilem nowe opony na przod i tyl wiec drazek tez chyba dam rade.
Czy podczas wymiany drążka musze zwrócić szczególną uwagę na coś? Czy ten wspornik należy również wymienić czy nie? Jak mam sprawdzić sam wspornik?, po zdjeciu drazka będzie widać?
Edit:
Dzis lecialem autostrada i zrobilem 50 km. I znowu przy lekkim dotknieciu hamulca wszystkie drgania powrocily niestety z przed wymiany wahaczy. Czyli mam nowe wahacze zupelnie nie potrzebnie. Teraz zaloze nowe tarcze i drazek i koncowki mam nadzieje ze mu przejdzie.