3 minuty tego szukałem HAHAHA
Niech Ci służy.
Witajcie! Otóż ja się uporałem z tymi drganiami. W moim przypadku to były zaciski a w zasadzie dwa zatarte tłoczki w jednym z nich. Zatarte do tego stopnia, że nie dało się ich wyciągnąć poprzez naciskanie na pedał hamulca! Naprawa polegała na rozpołowienia zacisku, wywierceniu dziur w celu utworzenia gwintu w zatartym tłoczku. Po wyszarpaniu całości dokładne oczyszczenie, nowy zestaw naprawczy wraz z dedykowanymi smarami. Tarcze miały być nowe ale żeby nie wydawać kasy na marne poszły do polecanego tokarza. Doszły nowe klocki i jak poskładaliśmy mogliśmy pić szampana :)
Wszystko pięknie napisałeś do momentu o tym tokarzu .
U mnie również walka z drganiami zakończyła się sukcesem. Winne okazały się wahacze skośne (te powyginane) w przednim zawieszeniu. Szkoda tylko że luzów na nich nie było widać na szarpakach więc wcześniej niepotrzebnie wymieniłem tarcze i klocki:(
Hamulce to najważniejsza rzecz w aucie więc nie masz co żałować. :)
Co ciekawe (aż sie boje zapeszyć) ja też juz na przetoczonych 4 tys km i nic nie bije przy hamowaniu. Przetoczyłem (na aucie) przypadkiem w sumie, bo nigdy w to nie wierzyłem a tu proszę :) Uwierzyłem, że jak juz tarcza jest długo na aucie (kilkanaście tyś ?!) to się "ułożyła" i może będzie git, no i oby było dalej :)
No to u mnie temat powrócił. Wymieniłem wcześniej skośne wahacze na jakiś szajs, bo nie wierzyłem w motto jakość=cena. Kupiłem cały zestaw do przodu (6 elementów) za 100âŹ. Wymieniłem same skośne, problem wibracji znikł. 2.000km później wyskoczyła tuleja z jednego wahacza, 4.000km następna. Na szczęście nie wyrzuciłem oryginałów i je założyłem w czasie reklamacji - kiera na starych biła niemiłosiernie. Dostałem nieco lepsze zamienniki firmy Mapco. 10.000km później zaczęły się lekkie stuki przy zjeździe z krawężnika. Na trzepakach nie widać było problemu. 15.000km od wymiany kierownica zaczęła znowu drżeć. Tarcze hamulcowe są nowe, także to nie one. Koła wyważone dwa razy. Wniosek: nie oszczędzać i kupować markowe wahacze do przodu. Inaczej krew człowieka zaleje w imię oszczędności.
Z tymi wibracjami to można czasami szajby dostać. Kiera biła przy ok 110-120 więc wymieniłem wahacze górne Meyle HD, super uspokoiło się. po 1000 km znowu to samo ale nawet przy hamowaniu zaczęło wibrować. Pomyślałem że to te nowe wahacze ale jednak nie - winowajcą okazała się końcówka drążka kierowniczego. Miała delikatny luz i ogólnie wyglądała jak nowa. Po wymianie obu końcówek i geometrii w końcu ZERO drgań. Ale na jak długo.., hehe.
Ostatnio edytowane przez JanuszE38 ; 13-09-2016 o 15:46