Gdyby Andrzej miał nastawienie i psychikę Adamka to byśmy mieli mistrza przez długi czas już w latach 90-tych.
Chwała dla Tomka za upór i wolę walki. Mam nadzieję że za jakiś czas karta się odwróci.
Gdyby Andrzej miał nastawienie i psychikę Adamka to byśmy mieli mistrza przez długi czas już w latach 90-tych.
Chwała dla Tomka za upór i wolę walki. Mam nadzieję że za jakiś czas karta się odwróci.
“Proste są dla szybkich samochodów. Zakręty - dla szybkich kierowców” - Colin McRae
>>>NIE DLA ACTA<<<
"I had a dream, I was king. Woke up, still king"
BMW 728i - 97'
MERC W124 200D - 86'
MERC W123 240D - 79'
Adamek po prostu musi częściej do babci jeździć żeby go trochę podpasła :D
moja była 7er: http://7er.pl/showthread.php/10628-Witam-wszystkich
To że Tomek byłby cięższy nic by nie dało,wręcz mogłoby go spowolnić.Lepiej jakby był wyższy.Pamiętam jak taki Tyson,chyba niższy od Adamka scinał z nóg takich gości ,nawet jak trzymali gardę.
I WANT TO BE AIR RIDED
Co do Andrzeja... Problem wydaje się dość złożony. Przypomnij sobie te dwie walki z Bowe'm (2x dyskwalifikacja). Tam walczył można powiedzieć z zaangażowaniem nie gorszym niż teraz Adamek. Potem przyszła walka z Lewisem i na to wygląda że on nie wytrzymał psychicznie presji - padł w 1. rundzie (a po umiejętnościach z poprzednich walk patrząc stać go było na dużo więcej - kto wie może i nawet na zwycięstwo). Ten nokaut chyba odcisnął się trwale na jego psychice, bo potem w każdej walce był bardzo bojaźliwy. Problem pozostał już do samego końca jego coby nie mówić burzliwej kariery.
Kończąc odpowiedź na Twojego posta - niekoniecznie Andrzej zdobyłby tytuł. Był Holyfield, był Tyson, był Lewis, był Bowe (choć tak naprawdę Gołota go skończył boksersko). Było też dużo młodych zdolnych (chociażby Tua). Ciężko byłoby się przebić. Po roku 2000 całe to pokolenie odeszło i wtedy gdyby Gołota miał to co miał w latach 90-tych pewnie byłby mistrzem. Tylko że wtedy z tamtego Gołoty nic już nie zostało (może góra 30%) a jednak jeszcze mimo to zremisował jedną walkę o tytuł (2004 z Byrdem). Niestety zmarnował się wielki talent tak naprawdę. A szkoda.
Pozdrawiam
fm