wczoraj jadac do warszawy a konkretnie do fusa po linke od gazu i taki maly plastik na trakcie brzeskim wyjechal mi gejoza i duzo nie brakowalo i nie mialbym przodu ale jakos go objechalem tylko ze nastepny rajdowiec w fordzie mondeo przydzwonil mi w tyl i zeby bylo smieszniej na drugim pasie koles sie zagapil (ciekawosc mu bokiem wyszla) i wjechal kredensem w honde. tak szczerze to myslalem ze nasze beemki sa mniej odporne na dzwonki wysiadlem z samochodu i bylem pewien ze z sedana mondeo zrobilo mi cupe a tu zdziwko delikatnie powginany i porysowany zdezak a mondeo no coz przodu nie bylo. cieszy mnie tylko to ze mialem wgnieciona klape a teraz zrobie ja na to konto. dzisiaj dzwonilem do ubezpieczalni i w ciagu pieciu dni ma ktos sie do mnie odezwac zeby wycenic szkode. i teraz pytanie co trzeba zrobic zeby czujniki cofania wygladaly na uszkodzone moze je jakos odlaczyc tylko nie wiem na kogo trafie i czy nie bedzie wsadzal nosa tam gdzie nie trzeba. ostatnim razem przyjechal gosciu na wycene mojego samochodu i w sumie za nic dostalem 1000 zeta (ale z nim to byla konkretna gadka) teraz mam nadzieje wyciagnac kilka razy tyle i moze bede mial szczescie i przyjedzie ten sam.