witam w nowym roku!
wczoraj wracalem z mazur i na drodze byly wyboje auto wyskoczylo i uderzylo dwa razy o jezdnie dosyc mocno bo auto bylo zapakowane na maxa, po zrobieniu 10 minutowej przerwy po odpaleniu autka zaczelo cos stukac na wybojach (po srodku auta) jeszcze gdy ruszalem to chodzil jak zatarte lozysko przez jakies 5km pozniej wszystko ucichlo, dzisiaj rano to samo cos okropnego co moglo sie stac? cos z walem? skrzynia? mial ktos taki przypadek? :(