Cytat Zamieszczone przez sq7btu
W odpowiedzi na pytanie z 1-ego postu - TAK, ja jeżdżę na "opale" i nie ma żadnej różnicy (no może jest znaczna w cenie). Kupuje olej opałowy lekki, którego temperatura minimalna, do wytrącenia parafiny to -30 st. C. Nie ważne, że mam 7-er. Tak jest dla mnie taniej i już.

Mam jaką taka wiedzę o jakości OO i nie powielam stereotypów, tak jak większość, które tutaj, przed chwila przeczytałem. Proponuję najpierw DOKŁADNIE dowiedzieć się o OO, a później dopiero pisać posty w stylu "że to zarżnie silnik, wtryski, pompę itd".

Podkreślam jest to mój świadomy wybór, ale wiem, że nic mi się nie stanie. Przy spalaniu na trasie w granicach 6,8/100 przejechanie 100 km za 20 zł limuzyną klasy e38 od razu przyczynia się do pojawienia się banana na buźce :)

Dla ścisłości jeżdżę TDS-em, a ten silnik spali wszystko, tak jak i wtryski przepuszczą wszystko co im się poda.
dlatego nigdy w polsce nie kupie uzywanego dizla....
a potem ludzie mowia ze te dizle sa do dupy, bo tylko po warsztatach stoja
niebawem pojawia sie posty typu"jestem rolnikiem i mam duzo gnojowki i jezdze na niej"

a idac dalej ludzie ktorzy pija do upadlego alkohol albo ostro cpaja tez nie widza w tym nic zlego, rujnuja swoje zdrowie i swoje rodziny i uwazaja ze jest ok...
zaden chory psychicznie nie przyzna przeciez ze jest chory i wierzy w swoje wizje


dla mnie kazdy co leje do normalnego auta opal , olej roslinny z lidla lub jakies inne gowno to DEBIL !!!
albo pomylil ursusa z autem