Jak nie, to postrasz go że złożysz zawiadomienie do allegro. Jeśli koleś prowadzi poważną firmę to żal mu będzie spalić sobie taki serwis aukcyjny. Jeśli masz do niego blisko to jedź, jeśli nie to spróbuj mu wytłumaczyć przez telefon, że to jego wina że dał ciała z opisaniem aukcji, ale jak się uprze to i tak ci ich nie da. Na wszelki wypadek weź ze sobą z dwóch rosłych kolegów ;)