Witam
Już 2 miesiące obserwuję pewną e38 stojącą w Łódzkim komisie. http://otomoto.pl/bmw-750-bezwypadko...C13800310.html Jest to e38 750iL 1999. Cena jak ją pierwszy raz wystawili powalała bodajże 24tyś. Na taki stan - masakra. Teraz jest 15tys (myślę że za tyle by oddali) I tu pojawia się dylemat. Wiem że z autem jest sporo nie halo i jak piszą wcale nie jest bezwypadkowe. Nie ma ogranicznika w lewych drzwiach latają jak szalone, ma rozwaloną obudówkę z lewej strony od fotela = bity w lewy bok. W środku trochę zaniedbany chodź fotele nie tak bardzo powyciągane. Jakieś ciężko się otwierające schowki czy brak jakiś zaślepek to po tylu latach chyba standard. I tu moje najważniejsze pytanie. Na co patrzeć w takim aucie przy silniku, wiem że kupując takie auto w sumie za grosze bo taniej jak 22-25 nie znajdę podobnej(a nie wiadomo czy nie w gorszym stanie), może być wiele do życzenia. Rozumiem że kupując je bd musiał wsadzić Xtyś w nadanie mu wdzięku. Ale chce je odrodzić bo to egzemplarz Long poliftowy. Wiec chyba warto. Tylko żeby z tego Xtyś się nie zrobiło z 10tyś ....
Dodam jeszcze że auto jest po windykacji (zabrane z jakieś firmy)
Pozdrawiam i proszę o jak najwięcej sugestii :)
Robert.
Ps jak ktoś z Łodzi miałby ochotę ze mną podjechać i ją oblukać, to byłbym bardzo wdzięczny :)