A ja powiem Ci tak.... jedziemy sobie ekipa z Krakowa na mały wypadzik w góry,zauwazam,ze grzeje mi się silnik no to stajemy,mała dolewka wody i jest OK.A właściwie powinno byc OK.NIESTETY-kolega wiktor odkreca mi korek a tam oznaki "musztardy" (nalot pod korkiem).Co sie okazało-uszczelka wywinieta do środka i woda leciała sobie do silnika.Efekt końcowy był taki,ze miałem to gdzies i jeździłem dalej-po zrobieniu 100km samochód zatrzymał się i....nie odpalił a ja musiałem wymieniać silnik.;/