Witam,

coś mi brzęczy przy ruszaniu, przy obrotach miedzy 700-900...

dzwięk jest jakby po prostu jakaś osłona drgała....

teraz okoliczności,

najbardziej brzęczy jak jest zimny, jak sie zagrzeje stojąc w korku to przestaje brzęczeć, potem jak przejade z większą prędkością ok kilometr, ( czyli tak jakby sie troche ostudził ten elelment który powoduje brzęczenie? ) znowu zaczyna brzęczeć, i tak w kółko, kolejne kilka minut w korku i milknie... :mur: także jak dojeżdżam do gościa od wydechów to nigdy nie można trafić tak żeby brzęczało :mur: osłona katów jest cała pospawana, gościu rozkłada ręce....

cały układ wydechowy jest lekko przesunięty w jedną strone ale niema fizycznej możliwości żeby o coś mógł brzęczeć....

jeszcze jedno spostrzeżenie a być może choroba psychiczna:

wydaje mi sie że przy ruszaniu silnik do ok 1400-1500 wydaje większe drgania niż później ( powyżej tych obrotów), drgania bardzo minimalne, delikatnie wyczówalne na kierownicy i pedale gazu... :?

Na N niema takich drgań ani brzęczeń, tylko na biegach...

jeszcze jedno, jak chciałem pokazać to drganie przez metode że na D trzymam hamulec i dodaje gazu zeby wszedl na te obroty ( 700-1000) to nie drgalo, a wystarczyło że ruszyłem i zaczeło przy tych obrotach drgać :zdziwko:


może to poduszka silnika? Miał ktoś podobnie?

Ciężko to zdiagnozować a szału dostaje bo jest idealna cisza w aucie a tu coś czasem zadrga i zabrzęczy :suchy:
a metoda na danie głośniej radia mnie nie zadowala...

a gościu od wydechów też już patrzy na mnie jak na idiote bo co przyjade to nic nie brzęczy, a byłem już 3 razy w tej sprawie :mur:


jutro rano znowu jade na kanał, prosze o jakieś sugestie :(