Panowie i Panie, przymierzam się do wymiany amortyzatorów ale z racji ograniczonych finansów zastanawiam się czy lepsze będą amorki nowe ale mniej znanej firmy np takie : http://moto.allegro.pl/amortyzator-t...235094704.html czy może używane ale za to sachsa lub kayaba? Lepsze olejowe czy gazowe? Nie znam się zbytnio na amortyzatorach dlatego proszę o pomoc :)
Nigdy się nie poddawaj-NIGDY!
http://moto.allegro.pl/amortyzator-t...235094704.html
tez miałem dylemat ale wkoncu założyłem na tył te tanie zamienniki SRL i zrobiłem na nich juz kilka tys km i nie narzekam . Zaraz będą posty typu ze nie ma co się lądować w tanie zamienniki ale czasem warto. Ja przynajmniej nie odczuwam różnicy gdy przejechałem się 7er na amorach Sachsa a później moją.
znam firme ktora od 2 lat sprzedaje amorki SRL i zero reklamacji. ogolnie popieram. mozna sprobowac
Jeśli nie dojeżdżasz do pracy 10km wyboistą żirówką ;) to napewno dadzą radę ;). Tak naprawdę zależy to od jakości dróg po jakich się poruszasz. Te z wyższej półki napewno dłużęj będą sprawować się bez utraty właśćiwości w ciężkich warunkach. Ja osobiśćie nie raz testowałem te drogie i te taniochy. Jeśli nie będziesz katował ich po wybojach to powinny wytrzymać Ci 50tyś.
Też mi chodzą po głowie te zamienniki tak samo jak i producent CS Geramny
Wszystko tylko przez jedną rzecz: to diabelnie drogie zawieszenie i tak nie daje rady na nasze drogi więc stosowanie zamienników zaczyna być kalkulowane na ich plus. Skoro na Monroe zrobiłem ok 70-80k km to po diabła płacić za nie prawie 500zł/szt??!!??
---===Bo radość to suma drobnych przyjemności===---
*** UWAGA! ACHTUNG! ATTENTION! ATENCION! ***
Ze względu na ograniczony czas coraz rzadziej zaglądam na forum :(
W sprawach pilnych proszę o kontakt na maila coboss@op.pl pamiętajcie o zaznaczeniu, że jesteście klubowiczami!
No szczerze mówiąc po żwirówkach raczej się nie poruszam, a jeśli już to bardzo krótkie odcinki. Można powiedzieć że poruszam się po klasycznych polskich drogach i jeśli te amorki rzeczywiście wytrzymałyby mi 50 tyś km to jestem w pełni usatysfakcjonowany. Tak jak kolega Coboss powiedział 500 zł za Monroe to 5 zamienników SRL a 5 zamienników wystarczyłoby na 250 tyś km. Nie wiem czy są jakieś amory które tyle wytrzymają w polskich warunkach a jeśli już są to na pewno dużo dużo droższe.
Cieszę się, że SRL są uznawane za dobre zamienniki bo ich cena jest jak dla mnie bardzo atrakcyjna i właśnie podjąłem decyzję o ich zakupie :)
Nigdy się nie poddawaj-NIGDY!
Uprawnienia umieszczania postów
Odpowiedz z cytatem