Każda "przeciętna" kobieta w pewien sposób leci na samochód. Jakby nie było auto jest jakimś tam wyznacznikiem statusu materialnego a kobiety potrzebują w mężczyźnie oparcia i takie tam bzdety ;D Oczywiście blachary patrzą na auto i "poziom społeczny" w postaci napakowania swojego "misia", bo dla nich to jest definicja prawdziwego faceta, a normalne babki na co innego ale ładne auto to zawsze plusik. A taki posiadacz tigry (5lat temu) to musi być niebanalny, "artysta" itd :D

Niemniej oczywiście współczuje ludziom którzy na tym budują swoje ego :>