Panowie, proszę o jakieś słowa rozsądku ;x ;p znalazłem, zupelnie przez przypadek, w mojej okolicy pod blokiem BMW 735i z 92r. w Longu. Auto stoi tam juz 7 miesiecy. kapcie, poobijany tyl, na nadkolach rdza i i widac tam nieumiejetnie polozona szpachle.Kolor auta jest srebrny.Ma ladne felgi:X :P Tarcze hamulcowe ostro zardzewiale, auto zasyfione troche bo stalo pod drzewem.Szeroki grill.Zakochalem sie w tym aucie, ale rozsądek podpowiada mi że to kiepski interes.Właściciel chce za to auto 2 tys zł. Oczywiście, chciałem przeznaczyć na zakup samochodu większą ilość funduszy, żeby nie kupić złomu.Ale oglądając forumowe e32, pomyślałem że trudno jest trafić egzemplarz w wersji long. Z tego co mówił własciciel, założony jest gaz, nie jezdzi na benzynie, ma klimatronic, podwojne szyby, jest to wersja manual i jasna skora.Pod silnikiem jest plama oleju, nie wiem czy auto odpala.
Koszta zakupu sa niskie, ale od razu wiem, że czekało by mnie dużo roboty, lakier, wnętrze, zawieszenie pordzewiałe, hamulce, no i ta plama oleju. Właściciel mówił, że auto jeździło dobrze do momentu aż je tam zostawił i od tego czasu nie odpalał. Czy uważacie że opłaca się pakowac w cos takiego? (Jestem zainteresowany, bo to wersja Long i polecany mi silnik 3,5 ;P)
Przypuszczam ze do ceny 2 tys, bedę musiał dołożyć jeszcze jakieś 8, żeby auto jakoś wyglądało.