Koledzy i kolezanki...może będziecie w stanie doradzic mi co mam zrobić.Jakiś czas temu a dokładnie 2-3tyg. miałem problemy z akumulatorem i kilka razy musiałem odpalać samochód na kable.Zaraz po wymianie jadę samochodem i nagle czuje,że samochód traci moc i nie pracuje równo-pomyslałem sobie :poleciała cewka albo świeca>Ale zaraz zaraz:przecież świece wstawiłem nowe 2 miesiące temu.No ale ok-wsiadam na drugi dzień ,jadę wszystko jest ok...a po 10min znowu traci moc i od nowa to samo.Kolejny dzień,trzeci,czwarty jakieś cuda bo wszystko jest ok,,,,aż do wczoraj,gdy po 15min jazdy znowy szlak trafił moc i dławi się silnik.dzisiaj postanowiłem przyjrzec się temu i ku mojemu zdziwieniu prawa strona silnika nie pracuje _ani jedna cewka nie daje znaku życia(po tej stronie silnika -bo po przełożeniu na druga stronę chodzi).Powiedzcie mi:
-czy mógł się odczepic przewód (jak tak to gdzie najprawdopodobniej)
-a może coś innego??
Pytam bo do osoby,która może mi popatrzeć na samochód mam 25km a nie wiem czy tam dojadę ;/