Wróciłem właśnie z ASO gdzie z niewiadomych przyczyn dostałem nie swoją fakturę na części i spotkałem się z niewiarygodną dyskusją klienta i serwisanta (poniższy tekst może odbiegać od orginały o 15% bo rozmowa nie była nagrywana)

K - klient
S - serwis BMW

K: Dzien dobry zastałem kierownika XXXXX
S: Ale dlaczego Pan taki zdenerwowany o co chodzi , może ja mogę pomóc ?
K: Wy już nie możecie pomóc gdzie jest kierwonik serwisu ?
S: Spokojnie kierownik jest na urlopie będzie w piątek niech Pan powie o co chodzi
K: W sobotę robiliście moją 740 (jak póxniej wyszło była to E65) , nawet nie dojechałem do domu jak cała elektryka w aucie najnormalniej w świecie zwariowała
S: zaraz sprawdzę proszę podać nr rejestracyjny auta itd. itd.
K: DW XXXXX , co to za serwis który nie potrafi sobie poradzić z nowym autem
S: Ale auto nie jest nowe proszę Pana , jest już po okresie gwarancyjnym auto ma 5 lat > różne rzeczy mogą się dziać , dlatego są serwisy
K: Serwisy ? Panie ja się nawstydziłem na drodze ... najpierw wycieraczki chodziły mi w sloneczny dzień , później zgasły lampy a na koniec zatrzymalem się na najruchliwszym skrzyżowaniu w mieście , XXXX co to ma znaczyć robiliście tylko diagnostykę a tu takie rzeczy ... ja wiem wy to robicie specjalnie żeby klient musiał przyjechać do Was robić grubsze rzeczy skoro na diagnostyce nic nie wyszło
S: sprawdziłem w komputerze ma Pan 25 błędów i usterek
K: tak dziwne bo Serwisant w sobote wymienił mi tylko 10
S: no ale Pan przed chwilą powiedział że nic nie wyszło a tu 25 błędów
K: chce Pan teraz odwrócić moją uwagę > proszę dzownić do kierownika na urlopie niech przyjedzie i wyjąni mi jak na dywaniku o co chodzi z tymi błędami skoro nikt nie potrafi
S: Proszę zostawić auto sprawdzimy jeszcze raz
K: Zostawić auto ? u Was ? o nie nigdy w zyciu ... spieprzyliście sprawę teraz proszę podjechać do mnie do domu auto stoi przed garażem bo tylko tam pomoc drogowa mogła mi auto zostawić
S: nie jest to możliwe gdyż cały sprzęt diagnistyczny jest na miejscu
K: diagniostyczny ? o NIE już raz robiliście i miałem przygody a teraz co ... pewnie auto zatrzyma się raz na zawsze , czy zadzwoni Pan po kierownika ?
S : proszę podejść do Pana XXXXX zastęouje on Pana XXXXX
K: niech przyjdzie do mnie Wy jesteście dla klientów a nie odwrotnie

I taka to gadka zastała mnie w Serwisie ... co dziwnegosam klient czuł się Bogiem i chyba pomylił sobie serwis BMW z serwisem Ferrari (który dojeżdza na miejsce).