Na mnie też nie robi... Tzn jak wsiadłem do F01 - spoko czuć luksus, widać że auto jest nafaszerowane najnowszą techniką, ale... Tak jak Hrabia mówi - w 96 chyba pierwszy raz widziałem we wrocławiu E38 i stałem tak z otwartą gębą i stałem... I to auto wskoczyło od razu do mojego samochodowego top 10 - mimo, że też były porsche, mercedesy itd.

E38 miała w sobie magię + gangsterskiego ducha - wiadomo kto wtedy jeździł w PL takimi autami. F01 ma w sobie co najwyżej ducha spasionego biznesmena. Zresztą mi osobiście coraz mniej nowych aut się podoba - za dużo wygód, elektroniki, wspomagaczy a za mało prawdziwego samochodu.

Oczywiście nie twierdzę, że jakbym dostał F01 to nie byłbym szczęsliwy ;D Ale jak miałbym do wydania te 300-500tyś na auto na pewno nie padłoby na nową siódemkę ;)


Pozdr