Hej
Tak jak w temacie.Coś ugryzło moja lalkę.Otóż problem wygląda nastepująco:
W nd wróciłem do domu i auto się jeszcze całkiem norlamnie zachowywało.Odpaliłem ze wtorek i przez chwilę silnik nie równo pracował.Wyjechałem i zaczeło trochę szarpać całym autem.Po rozgrzaniu w okolicach 2-2,5t obr jest dziwne szarpnie.Tak jak by brakowało benzyny.Najgorzej jest na 5biegu przy 2tys jak próbuje przyspieszczać.Niby przyspiesza normalnie ale wpada w taki rezonans że aż tapicerka się trzęsie(na 3 i 4 jest to samo ale trochę mniej).A jak wrzuce z 5 na 3 przy 110km/h to normalnie ciągnie do odcięcia bez żadnego szarpania.
W czym szukać problemu?Kopułkę,palec,kable kupiłem nowe.Paliwa prawie pod korek...
Zaraz pojadę kupię jeszcze świece bo wczoraj kumpel nie miał na stanie.Krzywe koła odpadają bo raczej cały czas by trzepało a nie tylko w tych obr.
Pomóżcie bo norlanie serce mi się kraje jak o niej myślę ;(

pozdr

EDIT
Widzę że zainteresowanie tematem jest,nie ma co.
Sprawa się trochę wyjaśniła,tzn nie do końca...
Ciśnienie na cylindrach jest takie jak być powinno.Ale nie pali na jednego.I co tu teraz zrobić?Gdzie szukać lewego powietrza?Może jeszcze jakieś inne sugestie?