Hehe, pracuje "jakby dla trzech firm", ale żadna nie ma nic wspólnego z paliwami.Bp i Statoil? A nie Orlen (dawny CPN)? A Ty nie pracujesz na Orlenie? :x
Odzew taki jak się spodziewałem: "Nie da rady", "Nie uda się", "Nie ma sensu". To nasza polska specjalność, a tak naprawdę każdy z nas aż się gotuje, widząc ceny paliw, ich błyskawiczny wzrost i płaci zaciskając zęby.
Owszem zgadzam się to państwo ma największą dole z paliwa, a leci to z naszego portfela, ale raczej koncern szybciej rozpocznie negocjacje o akcyzach, jak ich wpływy zmaleją, niż przeciętny Kowalski.
Jeśli byłby choć cień szans na obniżkę cen paliw choćby o naście procent, to ja bym spróbował, przecież nic nie tracę, tylko zmieniam dotychczasowe przyzwyczajenia, bo zazwyczaj tankuje na Statoil.
Pozdrawiam