Witam. ostatnio (tydzień temu) kupiłem używany akumulator. Dzisiaj odpaliłem furę i były już objawy rozładowanego aku, pomyślałem, że podładuję go na obrotach. Pojeździłem z 15 minut, podjechałem do znajomych, zgasiłem auto. Potem już odpalić nie chciało. Podbił znajomy z kablami, podładowaliśmy go chwilę i odpalił. Z tym, że poniżej 1000obrotów gasł mi silnik - sprawdzałem parokrotnie. Oczywiście toważyszyły różne komunikaty jak morotcośtamprogram getribenprogram itd. itd. - te komunikaty wiem z własnego doświadczenia toważyszą przy rozładownym aku - więc tym się nie martwie. Martwii mnie jedynie to, że gaśnie poniżej 1000 obrotów. Jakiś czas temu wymieniałem alternator na nowy, szczotki były w bardzo dobrym stanie, pozatym podczas pracy silnika nie wyświetlała się kontrolka akumulatora więc alternator raczej odpada. Za jakieś 2-3 godziny jak trochę prostownik podładuję podjadę tam i spróbuję wrócić autkiem. Jednak baardzo mnie martwi to, że poniżej 1000 obrotów gaśnie - jak już odpaliło to powinno pojechać. Zwłaszcza iż jak trzymałem auto z 5 minut na około 2000obr to było dobrze, a jak zszedłem poniżej 1000 to gasło.. Każda rada jest w tym momencie na wagę złota.


ps. na aku mam rękojmę więc nie ma problemu, jutro go wymienię.

Pozdrawiam