Zapoznawałem się z informacjami na forum po cichu i bez zbędnych pytań :) ale teraz widzę, że będę potrzebował zgody na dalszą lekturę ;)

Trafiłem tu bo pomysł na samochód ewoluował u mnie w miarę zbierania funduszy i wzrostu cen benzyny. W zeszłym roku kiedy paliwo bardzo potaniało zorientowałem się, że byłbym w stanie utrzymać "przy jeździe" nawet dużą limuzynę. Nie bez znaczenia jest fakt, że na ukrainę mam 15km. Ukierunkowałem się na W126 - komfort, prawdziwy mercedes, solidność z najlepszych lat itd. oraz duży bak. Jednak do modelu zniechęcił mnie brak diesla (wydumki i wersje usa pomijam), paliwożerne benzyniaki i to co zaważyło - postępująca korozja nawet przy najmniejszym zaniedbaniu dobrego egzemplarza. Kolejny typ to był 605 w dieslu - komfort, duży bak ale jak szybko wyczytałem "klasyczna" francuska awaryjność. W pieniądzach na dobrą 605 można mieć dobrego lexusa LS400. Bezawaryjność, komfort i ekonomiczny silnik - o ile tak można powiedzieć o 4.0. Jeden silnik, tylko z automatem. A od lexusa niedaleko cenowo było już do bmw.
Bmw oferuje mały silniczek 2.8 z manualem, ale trzeba wyszukiwać egzemplarzy mających w tej kombinacji jeszcze szyberdach.

Pytania na które szukałem odpowiedzi to głównie komfort w bmw i usterki oraz to czy warto kupić auto z już założonym podtlenkiem lpg. Nie wiem jeszcze co sądzić o automacie.
Wciąż nie wiem jak silnik z 725tds znosi słabe paliwo, czy łyka je jak stare mercedesy, czy to już nie ta technologia.

Wszelkie kwestie osiągów w samochodzie pomijam bo od tego mam motocykl.