jak mam wyjsc z knajpy i zapalic na chodniku jak chodnik to tez miejsce publczne :]
ja bym wprowadzil taki przepis, "zakaz narzekania"
THE END
jak mam wyjsc z knajpy i zapalic na chodniku jak chodnik to tez miejsce publczne :]
ja bym wprowadzil taki przepis, "zakaz narzekania"
THE END
pablo z tym prawem do robienia czego sie chce to jest maly problem bo w polsce nie mozna nic zrobic (bo zaraz jest mandat) a jezeli chodzi o pasy to kto chce to niech zapina a kto nie chce niech jezdzi bez tylko po co sa te mandaty jak ktos jezdzi bez pasow (wiekszosc moich mandatow dostalem za jazde bez pasow. ale i tak mam polskie prawo w dupie i bede robil to na co mam ochote bo dobrze mi z tym. tyle) dlaczego ludzie ktorzy nie maja pojecia o kierowaniu (rzadzeniu) polska ustalaja jakies przepisy? jebac to. kazdy ma swoj rozum i wie co robic. koniec!
P.P.K.K
A ja Wam powiem inaczej, wogóle powinni zdelegalizować fajki i tyle, łątwiej było mi przestać brać amfe niż rzucić te fajki, więc chodzi tylko o wielką kasę z podatków i to że wielu biznesmenów dorabia się na tym dla prawnuków. Jakby zabronili to mafia by się dorobiła zaraz na przemycie, handlu itp, ale fajki tak by podrożały że nie byłoby mnie na nie stać więc przestałbym palić. Bo właściwie wnerwia mnie codzienne 7zł wywalone w bloto i to że mnie kuźwa ciągnie i ze muszę robotę przerywać itd itp
nie do konca. Pamietaj ze kasa na wode i fajki zawsze sie najdzie chocby nie wiem co haha ;) wszystko to kwestia psychiki- ja potrafie caly dzien nie palic i nawet o tym nie mysle choc pale juz kilka lat. A co do Ciebie Pablo, to powiem Ci ze ja lubie sie czasem roz jebac na fotelu, a wtedy pasy krepuja ruchy. Jezeli ktos jezdzi z wzorowa postawa to nie zrozumie...a nie kupilem sobie 7mki zeby siedziec sztywno i czuc sie jak w maluchu, tylko zeby czuc w samochodzie komfort... Jak mam ochote sie polozyc i pochylic w lewo, to sory ale wkur wiaja mnie pasy gniotace mnie w szyje... Ale racja- koniec tematu :)
BEZ KOMENTARZA..... ;D
Tu znalazłem ciekawy artykuł... to już tak żeby zamknąć ten post bo idzie w złym kierunku...
Wyobraźmy sobie następującą – niestety niekoniecznie fikcyjną - sytuację: jakiś człowiek podchodzi do zaparkowanego samochodu, otwiera jego drzwi, zajmuje miejsce na fotelu kierowcy, wkład kluczyki do stacyjki, przekręca je, naciska pedał gazu… i nie zapinając pasów bezpieczeństwa rusza z miejsca, stopniowo rozpędzając się do prędkości 80 km/h. W pewnym momencie na drogę wybiega dziecko. Kierowca, chcąc uniknąć wypadku, naciska hamulec. Jednak w miejscu, gdzie się to dzieje, znajduje się rozlana plama oleju, który wyciekł z uszkodzonej cysterny. Kierowca traci panowanie nad kierownicą, samochód spada w poślizg i uderza czołowo w przydrożne drzewo.
Co w takiej sytuacji dzieje się z samochodem i jego kierowcą? Odpowiedź na to pytanie znajdujemy na stronie internetowej Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego:
• po 0,026 sekundy od początku wypadku zderzak i przód samochodu jest już zgnieciony, a niezapięty pasami kierowca kontynuuje ruch z prędkością 80 km/godz.;
• po 0,039 sekundy kierowca wraz z siedzeniem zostaje uniesiony o 15 cm;
• po 0,044 sekundy uderza klatką piersiową w kierownicę;
• po 0,050 sekundy siła opóźnienia działająca na osobę 80 razy przewyższa ciężar ciała;
• po 0,068 sekundy ciało kierowcy uderza w deskę rozdzielczą z siłą 6 ton;
• po 0,092 sekundy głowa kierowcy uderza w przednią szybę;
• po 0,100 sekundy, ciało kierowcy po uderzeniu w kolumnę kierownicy, wypada na zewnątrz wybijając przednią szybę –obrażenia powodują śmierć na miejscu!
• po 0,110 sekundy wrak auta zaczyna się cofać;
• po 0,150 sekundy w miejscu wypadku zalega cisza.
To prawda, że wspomniany wypadek – uderzenie samochodem w sztywną przeszkodę z prędkością 80 km/h - jest stosunkowo skrajny – co nie znaczy, że dokładnie takie – czy bardzo podobne – wypadki się nie zdarzają. Ale nie potrzeba aż tak dużej prędkości i w dodatku uderzenia w sztywną przeszkodę, by skutki zderzenia były fatalne. Już przy uderzeniu w stojący samochód z prędkością 30 km/h ważący 80 kg mężczyzna uderza w szybę, kierownicę lub przednie siedzenie z siłą taką, jak gdyby ważył on 400 kg – co z pewnością wystarcza do spowodowania poważnych obrażeń. Przy prędkości 50 km/h siła ta jest odpowiednikiem do 800 kg masy ciała, a przy 70 km/h wzrasta do 1280 kg. Człowiek znajdujący się samochodzie osobowym, który z taką prędkością uderzył np. w drzewo, praktycznie nie ma szans na przeżycie. Chyba, że… będzie miał zapięte pasy bezpieczeństwa.
Nie gwarantują, ale zwiększają szanse
Oczywiście, pasy bezpieczeństwa nie gwarantują wyjścia cało z wypadku – a nawet po prostu jego przeżycia. Niemniej jednak, statystyki są nieubłagane: stosowanie pasów bezpieczeństwa przez osoby siedzące z przodu pojazdu zmniejsza ryzyko śmierci w razie poważnego wypadku o 45%, natomiast ryzyko ciężkich obrażeń o ponad 50%.
Źródło:
http://wiadomosci.polska.pl/kalendar....htm?id=256238
THE END !!!
Dreams from Dreams - 7er...
ja zaczolem ten temat i mam prawo zakonczyc :D zgadzam sie ze w pasach jest bezpiecznije ale dlaczego kazdy chce mnie uszczesliwiac na sile, jak chcem wybic glową szybe to moja glową i nic wam do niej, papierosy sa legalne a tez przyspieszaja mi smierc jak i niezapinanie pasow, oblodzone i nieodsniezone drogi sa bardziej dlamnie jak i dla innych niebezpieczne niz te moje pierdolone niezapiete pasy, nieoznakowane przejazdy sa legalne, cholesterol jest legalny, denatural legalny, ***** skakanie na bungee jest legalne gdzie prawdopodobienstwo wypadku jest wieksze niz te pasy, unas jest taka tendencja ze jak gdzies jest uszkodzona nawierzchnia czy niebezpieczny zakret to nienaprawia sie i nieprostuje tez tylko stawia znak uwaga i ograniczenie do 50km/h ludzie giną, rozwalaja samochody i aby nas uchronic kaze sie jezdzic na swiatlach i nakazywac zapinania pasow, swiatla jeszcze przeboleje i dobrze niech tak bedzie ale przykladowo pasy powinienem sam wybierac bo jak w kogos walne to moze niezapiete pasy nic mu niezrobią, bardziej cieszyl bym sie z przepisu nakazującego jezdzenia zimą na ZIMOWKACH niz zapinania pasow i to by wiecej zyc uratowalo niz te pasy
krzywy, ja kilka postow wyzej napisalem jaki sens ma ten przepis - za leczenie i renty tych co nie mieli zapietych pasow placimy wszyscy
przepis jest tez dlatego, ze za niektorych trzeba myslec, bo madry polak po szkodzie - teraz same kozaki, ale niech sie ktorys rozwali bez pasow i jak przezyje to dopiero bedzie zalowal bo raczej bez szwanku z tego nie wyjdzie, a jak nie przezyje to bedzie zalowala jego rodzina... nie wiem czy w ogole o tym pomysleliscie - zona, dzieci - co bedzie jak zginiesz w wypadku?
znalazlem cos ciekawego:
http://www.krbrd.gov.pl/download/pdf...kosciowego.pdf - na 56 stronie jest opis po polsku do tego filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=e98UZ3UmT9Q - warto obejrzec
film daje sporo do myslenia ale jak zwykle - szkoda ze tylko na kilka chwil ...
ja niemowie ze niechcem zapinac pasow, ale sa momenty gdzie niezabardzo mi sie je chce zapinac, np jak jade 2 km po miescie do sklepu i w wiekszosci stoje w korku,
http://www.youtube.com/watch?v=V3Kd7IGPyeg
Jeden z moich ulubionych teledysków :)
Uprawnienia umieszczania postów
Odpowiedz z cytatem