to nie znaczy ze chce szybko wybrac sie na tamten swiat tylko to ze nie chce puzniej byc drzewkiem. ;)
to nie znaczy ze chce szybko wybrac sie na tamten swiat tylko to ze nie chce puzniej byc drzewkiem. ;)
P.P.K.K
Dobry pomysł z tą linką :)Zamieszczone przez EVAN
jesli chodzi o zapinanie pasow to zostalo wielokrotnie udowodnione, ze w pasach jest kilkunasto- czy kilkudziesieciokrotnie wieksza szansa na przezycie (lub odniesienie mniejszych obrazen)... takie sporadyczne przypadki ze komus sie akurat udalo wypasc i przezyc niczego nie zmieniaja... bo znacznie wiecej jest przypadkow ze ktos jadacy bez pasow zabil sie rozwalajac sie o deske rozdzielcza, wypadajac przez szybe albo z tylnego siedzenia zabijajac siebie i pasazera z przodu... czy tez odniosl powazne obrazenia, ktorych by nie odniosl jadac w pasach
i wlasnie w tym rzecz - wolnosc wolnoscia, ale za leczenie (czy tez renty itp.) tych, ktorzy przy stosunkowo lekkim wypadku doznali powaznych obrazen bo jechali bez pasow - placimy wszyscy... to samo mozna odniesc do wypadkow spowodowanych przez palenie papierosa czy gadanie przez telefon
samemu zdarza mi sie lamac przepis zakazu rozmawiania przez telefon, mimo ze to ewidentnie rozprasza i powoduje zagrozenie, bez pasow tez mi sie zdarza jezdzic, glownie po osiedlu (jak jade np. 500m na poczte itp.) - wiec nawet mimo swiadomosci ze te przepisy maja sens i tak je lamie... a tych, ktorzy takiej swiadomosci nie maja - trzeba zmusic i tyle... z powodu jw.
jednego tylko nie rozumiem - dlaczego wszyscy tak sie bronia przed pasami? mi np. sie jezdzi zle bez pasow, bo spadam z siedzenia, przy hamowaniu lece na kierownice itd. - ogolnie musze caly czas trzymac sie kierownicy jak rury w autobusie... czuje duzo wieksza kontrole nad autem kiedy jestem mocno "przytwierdzony" do siedzenia, moge dynamiczniej jezdzic, a jednoczesnie bardziej komfortowo... rozumiem jeszcze ze kiedys byly te stare pasy, takie stale - rzeczywiscie troche do clupy, ale bezwladnosciowe pasy nawet nie krepuja ruchow w razie, gdy trzeba np. po cos siegnac...
co do swiatel to ja zawsze jezdzilem na swiatlach bo jednak auto jest lepiej widoczne, nawet w dzien, a ja jezdze szybko wiec zdarzalo mi sie ze ktos zajechal bo nie zauwazyl itp. - teraz niestety juz nie ma tego efektu co kiedys, ze ludzie chetniej ustepowali z drogi jak sie jechalo na swiatlach - jak wszedl przepis to juz sie nie rzucasz w oczy w lusteku zawalidrodze przed toba, a kiedys jednak jadac na swiatlach sprawiales wrazenie szybszego ktoremu trzeba ustapic...
palic nie pale, wiec przychyle sie do zdania Evana - nie mam obowiazku wdychac czyjegos dymu papierosowego... palenie nie jest niestety szkodliwe tylko dla palacego, ale rowniez dla ludzi na okolo, dla ktorych jest dodatkowo wkurzajace... takze tutaj tez nie mozna mowic o wolnosci bo to nie takie proste... jakby sasiad palil oponami w piecu i caly dym lecialby wam do chaty (a kto mial takiego sasiada wie jaki to smrod w calym domu), to nie wiem czy wtedy byscie powiedzieli - spoko, jest wolny, niech sobie pali czym chce...
To jest mój pomysł na b. dochodowy biznes (że się tak z polska wyrażę) - sieć palarni publicznych w któprych serwuje się cherbatkę, kawkę i browca.
A co do nakazów. EVAN muszę się niezgodzić (z przykrością). I nie dotyczy to fajek ;D .
To powinno być załatwione inaczej. Jeśli państwo (polskie) chce by wszysce mieli zapięte pasy (nic w tym złego) to wzorem USA wprowadza się przepis zakazujący sprzedaży (rejestracji) aut bez automatycznego zapinania pasów. Jak państwo (polskie) chce by wszysce mieli włączone światła cały rok, to wzorem Szwecji wprowadza się przepis zakazujący sprzedaży (rejestracji) aut w których światła nie włączają się razem z uruchomieniem silnika.
To jest metoda !!! A nie 2 punkty karne i 100 zł za brak świateł itd itp.
Na temat palenia nie będę się wypowiadał, ale jeśli nie wprowadzi się zakazu sprzedaż to nie powinno się wprowadzać radykalnych zakazów palenia.
I to by było chwilowo na tyle :shock:
Musze powiedzieć że wypowiedź Qbka mnie bardzo podbudowała bo myśle w 100% tak samo ;)
Wojtku co do tych pasów i aut przystosowanych do tego przepisu to powiem Ci że w nowych auta coraz częściej jest "pikawka" która pika gdy nie zapniesz pasów. Podam Ci nawet lepszy przykład. W moim VW T5 też jest ta pikawka , która powiem szczerze czasem mnie wkurza jak jade po placu w firmie i musze tego słuchać- a pasów na 50 sekund zapinać nie bede jadąc 5km/h
Przy ostatnim przeglądzie w serwisie VW poprosiłem Pana o zlikwidowanie tego pikania na co Pan grzecznie mi powiedział że można to zrobić ale cytuje " tak się nie robi, bo to dla Pana bezpieczeństwa. My Panu tego nie zrobimy" 8/ i w sumie miał chłop racje.
A wypowiadam się w tym temacie tylko dlatego że denerwuje mnie jak ktoś uważa że jest Pane wszystkiego i może robić co mu sie podoba. Czasem trzeba mieć nie tylko swoje dobro na uwadze ale też innych ludzi...bo jesteśmy stworzeniami stadnymi
Moje EX - E38 730i '95, E38 735iA '98
qbek wole zeby moje pieniadze szly na poszkodowanych w wypadkach niz na opasionych urzedasow i nowe budynki zus'u a to mnie wkur..a. ludzie na retach i emeryturach dostaja grosze bo podobno zus jest biedny. wiec jak jest biedny to z czego takie palace stawiaja? podatek (haracz) i tak placimy a to jest podobno 90% dochodu panstwa np dlaczego mam placic w urzedzie skarbowym pieniadze za to ze kupilem sobie samochod (w moim przypadku wyszlo 1200 z) a jak urzad skarbowy kupuje jakies samochody to ja nic nie dostaje? druga sprawa jest taka ze na wiezniow tez ida pieniadze z naszej kieszeni jezeli komus sie noga powinela to ok nie mam zalu kazdemu to moze sie przytrafic ale dlaczego pedofile i domowi ninja siedza i wpierdalaja makowca za moja (nasza) kase. moim zdaniem za gwalt i przemoc w rodzinie powinny byc kamieniolomy a nie wczasy z ewentualnym wpier...em pod cela co jakis czas.
P.P.K.K
to i ja sie wypwiem, jezeli chodzi o pasy to kazdy powinien miec wybor albo zapinam albo nie, jak chcem jechac bez pasow to ok , dlaczego ktos mi ma cos nakazywac, ze udeze w kogos kto ma zapiete pasy a ja nie to czym go narazam???? to moj wybor i ja chcem decydowac czy mam zginąc czy nie, jak jade rowerem to wybieram czy w kasku czy nie, moj wybor, ja na miescie niezapinam bo wsiadasz i wysiadasz itp a jak juz gdzies jade w trase to juz zapne bo predkosci sa wieksze itp. a co do papierowsow Evan to nierozumiem co komu przeszkadza ze na chodniku ktos idzie i pali?? czy to az taki wstretny zapach i czy juz lapiesz raka??? bardziej mnie denerwuje tanie perfumy czy jak komos smierdzi z ust, i tak powinnismy zrobic w polsce, zakaz pryskania sie perfumami i oddychania na kogos w miejscu publicznym, zaraz wegetarianie sie odezwą ze zakaz sprzedawania kebabów w miejscu publicznym bo ja niechcem wąchac wieprzowiny bo ona mi przeszkadza a ktos jak chce jesc swiniaka to niech je w domu
Qbek zgadzam się w 100%. :)Zamieszczone przez Qbek
zgadzam sie z krzywym. Bo rownie dobrze mozna zakazac jezdzic samochodom bo truja ludzi i srodowisko, bo smog. Moim zdaniem zakaz palenia fajek w miejscu publicznym (tj. przystanek, ulica) to jest paranoja... Nie zdarzylo mi sie, zeby ktos przy mnie na zamknietym przystanku autobusowym (a o taki chyba tutaj chodzi) palil papierosa. Sam palac na przystankach, poprostu odchodze od grupy ludzi i pale na uboczu, zeby wlasnie nikomu nie smierdzialo. Wiekszosc osob tak robi, wiec nie rozumiem toku myslenia EVANA.. Co do knajpy, to zgadzam sie z michalem- jak komus nie pasuje, to niech zmieni lokal albo niech siedzi w domu. Jestesmy narodem pijacym i palacym jak cholera... NIedlugo maja zmienic sie przepisy dotyczace wlasnie palenia w lokalach i wiecie co moj kolega, ktory jest wlascicielem 2 najwiekszych salonow bilardowych we wrocku kombinuje? Otoz wlasnie sie zastanawia, jakby zrobic w kanjpie palarnie- jedno pomieszczenie, w ktorym beda sie zbierac palacze i beda sie inchalowac haha ;) jak widac wszystkie przepisy zakazy i nakazy mozna ominac, tym bardziej ze jestesmy narodem leniwym i nie sadze zeby ktos specjalnie wychodzil na fajke z lokalu. Chociaz z drugiej strony w szwecji, jak powszechnie wiadomo, od dluzszego czasu nie pali sie w kanjpach i sam palac wiem, ze jest duzo przyjemniej siedziec w niezadymionym pomieszczeniu (zaprawde powiadam wam: lubie palic ale nie lubie dymu ;)). Malo tego, wtedy palenie ograniczamy, bo nie kazdemu sie chce czesto wychodzic na dymka. Tylko jaki jest tego sens??? Ktos kto wymysla te przepisy, zadziera z jedna z najwiekszych firm swiata- z koncernem tytoniowym. Poza tym wydaje mi sie ze i tak taki przepis u nas nie wejdzie w zycie, bo zaraz takiego mysliciela ucisza i przestana mu glupoty do glowy przychodzic. Co do palenia za kierownica, zgadzam sie z EVANEM- nie powinno sie palic wlasnie z powodu ryzyka podpalenia samochodu w konsekwencji do spowodowania wypadku(chociaz pale, to w samochodzie tego nie robie z prostej przyczyny- kolor i zapach tapicerki jest piekny, a w samochodzie w ktorym sie pali wiadomo jaki jest kolor i zapach tapicerki, nie mowiac juz o powypalanych dziurach, i wszedzie fruwajacym popiole bo nie sposob zawsze wszystkiego umiescic w popielniczce...z wlasnego doswiadczenia pisze tutaj o zagrozeniu pozarowym. Palilem kiedys w aucie (passat kombi) i wyrzucalem niedopalki przez okno (obrzydliwe- wiem) i nie raz sie zdarzylo ze one przez to okno wracaly przy szybszej jezdzie. Wtedy hamowanie i szukanie kiepa- najczesciej (fartownie) jednak ladowaly w bagazniku- miedzy boczna szyba a tapicerka. opisze jeszcze taka anegdotke- jechalem kiedys z kolega i wyrzucil kiepa przez okno. Kiep wrocil a na dodatek znalazl sie u niego za koszulka z przodu. Ku rwa panika byla ze hoho ;) przed 7mka jezdzilem a6, teraz jezdzi nim moj ojciec i oczywiscie pali za kierownica. Powiem Wam, ze jak otwieram drzwi, to mnie az cofa, taki smrod...
Jezeli chodzi o swiatla- moim zdaniem jest to najlepszy przepis, jaki w Polsce zostal uchwalony! Uzytkownicy drog powinni byc widoczni. Ja rowniez caly rok jezdzilem na swiatlach, dla wlasnego bezpieczenstwa (tutaj racja dla anatola), zanim przpisy weszly w zycie. Malo tego, zawsze mnie wkur wiali cwaniacy, co to sezon zimowy sie skoczyl a jebaniec juz bez swiatel jechal. Bo tak naprawde, to trzeba tylko sie wysilic i wyciagnac reke do wlacznika swiatel- ot wielki wysilek. Co do pasow, to faktycznie w miescie sa niewygodne, bo:
a) czasem trzeba wysiasc dosc szybko i komus przy pierdolic zeby go rozumu nauczyc ;)
b) faktycznie, niektorzy wsiadaja i wysiadaja z auta bardzo czesto (zaplatywac sie w pasy a pozniej odplatywac- wiadomo, meczarnia)
c) krepuja ruchy- przynajmniej mi (moi znajomi podziela to zdanie)
d) w ogole jakies chu jowo niewygodne sa hehe
Oczywiscie to w miescie. Na trasie sam zapinam pasy, bo jak ktorys wczesniej napisal- predkosci wieksze itd. Tylko trzeba pamietac ze statystycznie wiecej kolizji bywa jednak w miastach niz na trasach... i tu faktycznie- kazdy ma prawo wyboru, wiec nie powinno sie zmuszac nikogo do ich zapinania...
BEZ KOMENTARZA..... ;D
Wszystko zależy od stylu jazdy i nie powiesz że jak jedziesz agresywnie nie latasz po fotelu... :D to po cholere w rajdówkach są 4 punktowe pasy skoro krępują ruchy ( i tak dla przypomnienia nie jedziesz motocyklem i na zakrętach nie trzeba się wychylać lub składać to raczej nie ma wpływu na zachowanie samochodu... :D :D :D :hah: bo skoro krępują wam ruchy to widzę to tylko w takim stylu jazdy chyba że ktoś jeszcze przekłada ręce pod pasami to faktycznie mogą krępować... :hah: :hah: :hah:
Panowie trzeba zamknąć ten temat bo same głupoty się tu pojawiają... :x
Każdy ma prawo robić co chce i tyle... nie chcesz nie zapinaj - wszystko jednak do czasu ;)
Po co tu wymyslać jakieś głupie teorie, każdy sam decyduje czy zapina czy nie nikt na siłe w waszych autach tego nie robi chyba że ktoś ma jakiegoś dziwnego amerykańca tam były automatyczne pasy czasem to dopiero ograniczanie wolności nie ?
END... :D
Dreams from Dreams - 7er...