Panowie!
Odróżnijcie (niektórzy) dwie rzeczy: to czy pasy zwiększają czy nie zwiększają bezpieczeństwa to jedna sprawa (w sumie mało interesująca - każdy może zapinać lub nie wg własnego przekonania, tak jak może używać lub nie prezerwatyw za przeproszeniem).
Drugą - o wiele grubszego kalibru - rzeczą jest to, że państwo stosuje PRZYMUS zapinania "dla mojego bezpieczeństwa". Akceptacja takich przepisów oznacza, że akceptujemy stawianie nas w roli bezmyślnego bydła (względnie dzieci) o które trzeba odgórnie zadbać i które nie ma prawa decydować o sobie (tak jak nie mają takiego prawa zwierzęta i dzieci).
Z paleniem to w ogóle jakiś absurd, niedługo "dla mojego dobra" zakażą mi we własnym domu pić Pepsi, bo ponoć szkodzi na zęby.
BTW, dla odświeżenia pamięci: skandaliczny nakaz jazdy w pasach został zaproponowany i wprowadzony w 1991 przez KLD, partię która dzisiaj (po kilku przefarbowaniach) pod nazwą PO kreuje się w mediach na "liberałów", "wolnorynkowców", itp.