Dziś rano odpalam autko po dwóch dniach przerwy w jeżdżeniu i coś mi trze w przednim lewym jak wrzuciłem wsteczny, wysiadłem sprawdzić, wszystko ok, opona ma powietrze, nic nie wskazuje na problemy, dźwięk był podobny do ruszenia na podrdzewiałej tarczy hamulca. A że koło było akurat na wysokości szafki w garażu nie bardzo było podejście żeby np wsadzić rękę czy dokładniej zajżeć, postanowiłem wyjechać na podjazd w celu lustracji. Jeszcze jeden obrót koła i bum, stoję na flaku. Zamieniłem samochody bo trzeba było się spieszyć do roboty. Przed chwilą jakoś udało mi się tam zajżeć i niestety, sprężyna walnęła i to tak niefortunnie, że przecięła mi oponę z boku. Czeka mnie wyjmowanie mcpersona w strasznej ciasnocie, ledwie koło udało się zdjąć. Mam nadzieję, że nie ma w tej czynności jakiś kruczków a jeśli coś to proszę o szybką radę, jutro muszę to ściągać a wcześniej nigdy nie miałem okazji przećwiczyć. Dobrze by było mieć sprężyny na wymianę w ten weekend stąd pytanie czy któryś z kolegów z wawy nie posiada na zbyciu?
pzdr