Witam wszystkich.
2tyg temu skończyłem naprawiać swoją bunie :) uradowany w 110%, nowy lakier,zawieszenie,no i po lekkim remoncie silnika tzw wymiana łańcuchów i koła zembatego na wale,uszczelnienie całego przodu silnika,wymiana 32 szklanek hydraulicznych,nowa chłodnica etc.... :P Wracając do tych opiłek w oleju.
Auto stało 2tyg bez oleju, poczym silnik był złożony i zalany 5w40 castrola, pięknie odpalił lecz pierwsze 5sek był to start na sucho.. ale zaraz sie uspokoiło, równa piękna praca v8:) Na tym oleju 5w40 przejechałem może 100km. Jakoś tydzień temu zauważyłem że kontrolka oleju dłużej gaśnie niż zawsze, ale tylko na rozgrzanym silniku,wraz z tym pojawiło się po rozgrzaniu stuki w silniku ale takie cykanie,jakby szklanki chydrałliczne,sprawdziłem rano na zimnym silniku cykania nie ma ale stopniowo ze wzrostem temperatury cykanie powraca...i ta kontrolka ciśnienia oleju (lecz podczas pracy silnika się nie pojawia) tylko przy odpalaniu i na ciepło. Długo nie debatując wymieniłem olej na 10w40 vanvoline max life.
Jak spuściłem tego castrola 5w40 to był jak woda a wraz z nim były drobne OPIłKI!! :shock: :(
Po zalaniu 10w40 vanvoline kontrolka ciśnienia oleju gaśnie prawidłowo lecz stuki tylko troche sie uspokoiły i dalej wraz z temperaturą się nasilają. Obecnie jestem po trasie około 1200km i auto nie bierze oleju,zapierdziela,wkręca sie idealnie, i ani razu nie miałem kłopotu z kontrolką ciśnienia oleju,tylko te stuki...postaram się dziś nagrać filmik z tym odgłosem.
Czy jest szansa na odratowanie mojej v8??? Od czego zacząć? Gdzie się zgłosić