Sami faceci? a może nie? :D
fotka zbiorowa ;)
Był wok i pyszne jedzonko:
Ale tiron i tak wolał swoje przysmaki ;D
Oczywiście kolacja była przy świecach ;D (pozdrawiamy sąsiadów :P )
Dzień później jak już % odparowały przynajmniej z niektórych spotkaliśmy się na pysznej kawce :D
Chyba ktoś tu kogoś podrywał ;)
tiron może i zmartwychwstał ale nie był w najlepszej formie ;D
ROBERTO był jakiś niewyraźny ;)
dowojciak jak widać potrafił zachować umiar dzięki czemu wyglądał całkiem dobrze na drugi dzień :D
a na koniec 7er Marka i moje ;)
i jeszcze marek-ogi walczący ze światłami :D