Cytat Zamieszczone przez hatecraft
Wychodzi na to, że kupując M62 trzeba by zrzucić motor z auta, zajrzeć mu głęboko w wszystkie otwory, profilaktycznie zdiagnozować calutki rozrząd, gładzie cylindrów, pierścienie, węże układu chłodzenia + korek + chłodnica, a przy okazji takiej wiwisekcji wymienić większość uszczelek.

Mój M62 ma 10 latek. Zrobić mu takie coś?
Czy nakład pracy rzeczywiście da efekt w postaci dokładnej diagnozy, a profilaktyczne uszczelnienie i wymiana el. gumowych pozwoli mu żyć w zdrowiu przez następne 8-9?
Zauważ, że aby mieć naprawdę PEWNY motor przez następne 8-9 lat (bo rozumiem, że taka idea Ci chodzi po głowie) - to trzeba by wymienić znacznie więcej niż uszczelki. Wg mnie należałoby wymienić łańcuch/ślizgi, VANOS, szklanki, pewnie pierścienie (nawet jeśli kompresja wskazuje, że "jeszcze są dobre"), pewnie panewki (analogicznie), na pewno jakaś obróbka głowicy byłaby już na miejscu, o pomniejszych rzeczach jak odma czy pompa wody nie wspominając...
Jeśli więc mówimy o kompletnym ODBUDOWANIU silnika - to koszt takiej operacji byłby ogromny (w przeciwieństwie do konstrukcji GM, gdzie da się takie rzeczy robić i ludzie robią).

Myślę, że to opcja jedynie dla pedantycznych maniaków niezawodności jednocześnie z b. grubymi portfelami ;) Pewnie 99% użytkowników będzie wolała wziąć na siebie ryzyko mniej lub bardziej niespodziewanego klęknięcia silnika - i koszty nawet jego wymiany (nawet kilku wymian), które i tak wyniosą mniej niż taka "profilaktyczna odbudowa".