szczurek narazie nocował tylko raz lub maksymalnie dwie noce, bo auto zawsze wstawiam do garażu. Wczoraj wróciłem w nocy i jakoś tak wyszło, że pozostało na dworze. Rano złapałeem się za głowę jak dobaczyłem kilkanaście rys na zderzaku pod lampami przednimi. Wkurzyłem się bo była to robota mojego psa. Zdarzyło się to pierwszy raz, żeby moja suka kałkazka skakała po elementach samochotu. Zawsze w nocy pilnuje posesji. Zdenerwowany wziąłem szmatkę i pastę żeby przytrzeć rysy. Naszczęście zeszły. Zaniepokojony powodami dlaczego do tego doszło, otworzyłem maskę a tam lokator siedzący na górnej osłonie silnika. Nawet nie uciekał jak mnie zobaczył. Spokojnymi ruchami zlazł ku niższym partiom silnika, zapewne śmiejąc się z mojej reakcji strachu i gwałtownego odskoczenia od samochodu. Poprostu nie byłem na to przygotowany. Gdybym był zapewne miałbym coś w ręku, żeby pana wyprosić z mojej własności. Możliwe że zszadł na osłonę dolną a z niej wymarszował na zewnątrz i dał dyla. Ja natychmiast odpaliłem silnik i tak pracował około 30 min z otwarta maską. Popędzilem do sklepu z chemią i zakupiłem zgodnie z radami znajomych dwie kostki WC, które położyłem w komorze silnika pod lampami przednimi. Ponoć mają wpłynąc na rychłą wyprowadzkę szkodnika. Autkiem po około 30 min przejechałem się z dość dużymi prędkościami. Potem stało cały dzień i stoi do tej pory nie ruszane ale w innym miejscu. Intruza nie widziałem więcej. Możliwe jest to że mój pies (cięty na myszy i szczury) nocą przeganiał szczurka lecz ten natrafił na drodze ucieczki na moje BMW i postanowił się w nim ukryć do rana. Druga wersja jest taka że dzień wcześniej gryzoń wlazł mi do komory silnika i tak jeżdził ze mna przez kilka godzin, robiąc około 150km nie dając nic znać. Czy to możliwe nie wiem. Myślę że w końcu zgłodnieje i bedzie zmuszony wyjść na zewnątrz. Tylko jak ja sprawdzę czy już go tam nie ma?? Pomyślałem, że kutro jak go nie zobaczę to położe coś do żarcia i poprostu przylukam czy to zniknie, czy nie. Jak zniknie to oznaczało będzie, że lokator dalej jest. Ciągle się boję, że przejdzie do środka a to będzie bardziej duży problem.