Przy okazji niedawnych świąt postanowiliśmy z żoną wziąc trochę urlopu i zrobic sobie krótką wycieczkę :) Jak często nam się zdarza, trafiliśmy w parę dziwnych miejsc - więc postanowiłem podzielić się kilkoma fotkami.

Norymberga - Reichsparteitagsgelände

Pierwszy przystanek właściwie nie miał nic wspólnego z NRD.
Przed wojną w Norymberdze socjaliści (narodowi) rozpoczęli budowę spektakularnego kompleksu budowli na potrzeby masowych konwencji NSDAP (Reichsparteitag).
Zaplanowano kilka monumentalnych struktur (m.in. dwa stadiony, 60-metrowej szerokości aleja dla defilad Wermachtu, itp.), jednak większośc nie doczekała się realizacji.

Tak wygląda Kongresshalle - nieukończona hala kongresowa na 50,000 (!) miejsc pod jednym dachem:






Widok od środka:





Podczas budowy:



Z kolei tyle ocalało z Zeppelinfeld - "lotniska" dla sterowców:








Dla porównania - w latach '30:




Hötensleben - dawna granica NRD-RFN

Fast forward do czasów żelaznej kurtyny... Jeszcze w latach '80 od Czechosłowacji po Bałtyk ciągnął się silnie ufortyfikowany pas ziemi, oddzielający oba państwa niemieckie. Granica miała na celu przede wszystkim powstrzymać ucieczki na Zachód. Dziś z nie zostało z niej prawie nic - jednak w samym środku Niemiec jest takie miejsce, gdzie przetrwały pokaźne fragmenty.

Widok ogólny:




Wewnętrzny mur:




Jedna z setek wież obserwacyjnych ze szperaczami i stanowiskami strzeleckimi. Wznosiły się w regularnych odstępach wzdłuż całej granicy:



Tą drogą funkcjonariusze Grenztruppen mogli szybko dostać się w dowolne miejsce granicy:



Pas kontrolny - wykonany z gołej, regularnie grabionej ziemi - i dostatecznie szeroki, żeby nie sposób go było pokonać bez pozostawienia śladów:



"Czeskie jeże" - przeciwczołgowe fortyfikacje na wypadek próby ucieczki rozpędzonym pojazdem:




Inny rodzaj zapór przeciw pojazdom:



Wreszcie sam mur zewnętrzny:



Większa wieża obserwacyjna wraz z centrum dowodzenia i schronem dla pojazdów:



A to już upragniony dla wielu Zachód:




Marienborn - przejście graniczne między NRD i RFN

Całkiem niedaleko, na autostradzie A2 pomiędzy Berlinem a Hannoverem, znajdowało się największe przejście graniczne między NRD i RFN - tzw. Checkpoint Alpha.

W latach 1985-89 przewinęło się tu 35 mln osób, dziś stoją opustoszałe budynki.











Lampy do oświetlania podwozi ciężarówek:



Lustra pozwalające obserwować dachy ciężarówek i autokarów:



Takie bariery stanowiły ostateczną zaporę. Zatrzymywały w miejscu 50-tonową ciężarówkę rozpędzoną do 80 km/h:



Na terenie dawnego przejścia znajduje się ciekawe muzeum. Można obejrzeć m.in. sprzęt NRD-owskich celników:



...jak i przedmioty przemytu:



To proste urządzenie pozwalało obejrzeć samochód od spodu:



Zdesperowani uciekinierzy chwytali się najróżniejszych patentów:





Ogółem podczas prób nielegalnego przekroczenia granicy niemiecko-niemieckiej zginęło ok. 1100 osób...

Ahlhorn - pozostałości pasa startowego na autostradzie A29

Przemieszczając się dalej na Zachód, w okolicach Bremen można obejrzeć ślady nieużywanego już autostradowego odcinka lotniskowego. Tutaj niestety rozczarowanie. Obecnie jest to normalny odcinek autostrady z pasem zieleni oddzielającym jezdnie, nie zachowały się też płyty postojowe dla samolotów.

O lotniskowej przeszłości świadczą w zasadzie tylko 3 kilometry bez żadnych zakrętów:




Wprawne oko wypatrzy też miejsca, w których do pasa dochodziły drogi kołowania:




Dla porównania - to samo miejsce podczas cwiczeń NATO w 1984:





Katwijk - Morze Północne

I na koniec wybrzeże w okolicach Rotterdamu. Urzekająca kompozycja szarości nieba z szarością wody i szarością piasku... ;D





------------
Tyle na dziś. Jak często bywa, wycieczka podsunęła już nowe pomysły - zatem ciąg dalszy nastąpi ;)